Mieszkańcy gorzowskiego domu Towarzystwa Pomocy im. Barta Alberta 15 marca przygotowali nabożeństwo. Zaprosili na nie okolicznych mieszkańców.
W przygotowanie Drogi Krzyżowej w ogrodzie gorzowskiego schroniska dla bezdomnych zaangażowali się sami mieszkańcy. - Pomysł zrodził się już dwa lata temu. Musiał trochę dojrzeć, by go zrealizować. Na wspólnych zajęciach wspólnymi siłami scenografię przygotowali mieszkańcy naszego schroniska prowadzeni przez Izabelę Ratajczak. Również treść rozważań napisali bezdomni - wyjaśnia Piotr Kuśmider - wieloletni pracownik i członek Towarzystwa.
Modlitwy były bardzo osobiste.
Stacja VI "Weronika ociera Twarz Panu Jezusowi": " Pozwól mi, Jezu być tak odważnym jak Weronika. Kiedy jestem w ciągu i piję trzy miesiące, to alkohol mi nie smakuje, wszystki mnie boli, wymiotuję, i wtedy albo ktoś mnie zawiezie do szpitala, albo stracę przytomność i zrobi to policja. Wiele razy ktoś mi pomagał. Dziękuje im wszystkim".
"Moja ambicja wiele razy prowadziła mnie na manowce, które kończyły się piciem alkoholu. Obym już nigdy nie okradał najbliższej rodziny, okradałem nawet swoje dzieci. Proszę, Panie o pokorę, tak bardzo potrzebną w życiu. W chwili obecnej potrzebuję samozaparcia" - usłyszeliśmy przy stacji X "Pan Jezus z szat obnażonych".
Nabożeństwo było pierwszym akcentem tegorocznych Dni Kultury z Bratem Albertem w Gorzowie Wlkp.