Trzydniowe rekolekcje dla małżeństw niesakramentalnych trwały od 3 do 5 maja w Domu Rekolekcyjnym Cichych Pracowników Krzyża w Głogowie.
Tegoroczne dni skupienia dla par niesakramentalnych miały charakter warsztatów i nastawione były na interakcję, czyli dzielenie się doświadczeniami i osobistymi przeżyciami we wspólnocie. Jedną z form ćwiczeń duchowych była medytacja, jako najgłębsza forma modlitwy, oparta na technikach św. Ignacego. Zadaniem uczestników rekolekcji było odkrycie własnych kłamstw i próba konfrontacji z Panem Bogiem na przykładzie biblijnego opisu walki Jakuba z aniołem. Ponadto były adoracja Najświętszego Sakramentu, Eucharystie, konferencje dotyczące zagadnień związanych z Rokiem Wiary oraz analiza Katechizmu Kościoła Katolickiego poprzez wspólne dzielenie się w grupie.
– Ludzie, którzy tu przyjeżdżają, mają świadomość swojej niesakramentalności i swojego miejsca w Kościele oraz relacji do Pana Boga. Im trudniejsze życie, tym więcej tej relacji potrzeba. W tych rekolekcjach nie odkrywamy niczego na nowo, ale pogłębiamy świadomie chrześcijaństwo – wyjaśnia ks. Rafał Zendran, duszpasterz małżeństw niesakramentalnych.
W rekolekcjach uczestniczyło ponad 20 osób z całej diecezji, m.in. z Głogowa, Żar, Nowej Soli, Zielonej Góry i okolic Gorzowa Wlkp. – Będąc małżeństwem niesakramentalnym, odczuwamy cierpienie, żyjąc w grzechu i duszpasterstwo jest dla nas furtką, poprzez którą odkrywamy Pana Boga. On pomaga nam dźwigać ciężar grzechu – mówi Izabella. – To szczególny czas dla nas, kiedy możemy zbliżać się do Pana Boga. W grupie, w której jest ten sam problem, przeżywamy go wspólnie i wspieramy się wzajemnie – dodaje Adam.
Rekolekcje są czasem refleksji, modlitwy, ale i dorastania w wierze. – Dzięki rekolekcjom odkryłam swoje miejsce w Kościele, uznałam siebie jako człowieka grzesznego, bo wcześniej bywało tak, że uciekałam od prawdy. Zmieniło się też moje spojrzenie na samą siebie i relacje do drugiej osoby – mówi Hanna z Głogowa. – Wszystko to następowało stopniowo. Dopiero, gdy człowiek uzna swój grzech, na wszystko patrzy inaczej, a tęsknota za Panem Bogiem rodzi wiarę.