Peregrynacja obrazu, intronizacja relikwii świętych i samego Jezusa odbywają się w różnych kościołach naszej diecezji. Są owoce?
W ostatnim czasie miałem okazję być na intronizacji relikwii bł. Jana Pawła II w Starym Kisielinie, a także na uroczystym odpuście ku czci św. Rity w Chlebowie, podczas którego wierni całowali relikwie tej świętej. Miesiąc temu uczestniczyłem też w beatyfikacji Luigiego Novarese, założyciela m.in. wspólnoty Cichych Pracowników Krzyża, która swój dom ma w Głogowie. Co jakiś czas jestem również obecny w różnych miejscach podczas peregrynacji obrazu Jezusa Miłosiernego. A za dwa dni będę w Jakubowie, gdzie pięć parafii dokona intronizacji Jezusa Chrystusa.
Za każdym razem, gdy jestem na tego typu uroczystościach, rodzi się we mnie pytanie: co to zmieni we mnie samym i w ludziach wokół mnie?
Z rozmów z różnymi osobami wynika najczęściej, że w świętych znajdują "niebieskich orędowników", którzy będą się wstawiać za nami u Boga.
Jednak, jak często my, siostry i bracia Kościoła pielgrzymującego na ziemi, chcemy odkrywać ślady świętych, którzy już są Kościołem przebywającym w niebie. Mamy świętych patronów towarzyszących nam od chrztu, dodatkowych wybieramy dla siebie z okazji bierzmowania. Ale CO Z TEGO WYNIKA? Kto z nas mówi: "chcę być jak św. Małgorzata", "zachwyca mnie to, co zrobiła św. Teresa i chcę żyć tak samo", "wziąłem sobie do serca wskazania św. Franciszka i są one wyznacznikiem mojego życia"?
Kult świętych w Kościele to nie przyspieszona droga do wysłuchania naszych próśb (chociaż i to również), ale głównie ukazanie wiernym, że świętość jest możliwa, że są wśród nas osoby, które potrafiły tak bardzo kochać Boga, że dziś cieszą się chwałą Jego domu. Dla nas są też wzorem do naśladowania!
Przez wieki "niebiańskich drogowskazów" uzbierało się całkiem sporo. "Mała droga dziecięctwa duchowego" św. Teresy od Dzieciątka Jezus. "Dzienniczek" św. Faustyny Kowalskiej, "Ćwiczenia duchowne" św. Ignacego z Loyoli, "Ćwiczenia" św. Gertrudy, "Reguła" św. Benedykta, nauczanie bł. Jana Pawła II i wiele, wiele innych... Znamy je? Czytamy? Próbujemy wykorzystać w naszym życiu?
Kim jest dla mnie święty: środkiem do celu, pomocnikiem w otrzymaniu tego, czego potrzebuję? A może tym, któremu chcę podać z zaufaniem rękę, by wspólnie z nim znaleźć się w Domu Ojca?