28 czerwca w Zespole Szkół Katolickich - podobnie, jak w całej Polsce - zakończył się rok szkolny. Od września placówka przenosi się do nowej siedziby.
Mszy św. przewodniczył bp Stefan Regmunt, który odniósł się do 19 lat istnienia szkoły katolickiej przy parafii Podwyższenia Krzyża Świętego w Zielonej Górze. – Dziś chcemy powiedzieć „dziękuję” za miniony czas, za minione doświadczenia. Za tę mądrość, którą pozyskaliśmy dzięki pracy wielu ludzi. Dla uczniów zaczynają się wakacje, chcemy prosić, aby Pan Bóg był z nami w czasie tych wakacji i pomagał nam nadal się rozwijać oraz wracać nieustannie do tego, co jest istotne w naszym kształceniu i wychowaniu. Abyśmy nigdy nie odcięli się od tych ideałów, które nam towarzyszą w trakcie nauki i pobytu w tej szkole. I wreszcie przychodzimy, aby wypraszać Boże błogosławieństwo dla działalności tej szkoły w najbliższym roku, ponieważ zmienia się siedziba szkoły – mówił w homilii biskup.
W nowym roku szkolnym Zespół Szkół Katolickich św. Stanisława Kostki w Zielonej Górze czekają zmiany. Patronat honorowy nad szkołą objął bp Regmunt. – Poza tym nowy rok szkolny rozpoczniemy w innym miejscu – przy ul. św. Cyryla i Metodego 9. Nowa siedziba gościnnego Gimnazjum nr 2 daje możliwość korzystania z przestronnych pomieszczeń dydaktycznych oraz z sali gimnastycznej. Powoli spełnia się też nasze marzenie, aby edukacja katolicka rozpoczynała się od najwcześniejszych lat. Biskup w specjalnym komunikacie do wiernych napisał: „Sprawa nauczania i wychowania młodego pokolenia stanowi ważne zadanie rodziny i Kościoła”. Dlatego w tym roku, oprócz gimnazjum i liceum, rusza katolicka szkoła podstawowa, a w przyszłości zamierza uruchomić przedszkole – wyjaśnia dyrektor Anna Traczyk.
Do zielonogórskiego "Katolika" uczęszczał syn Dariusza Kamysa. – Warto przysłać tutaj swoje dziecko, aby mieć poczucie bezpieczeństwa. Wiek gimnazjalny to trudny wiek i różne rzeczy chodzą dzieciakom po głowie. Tutaj, w gimnazjum, wiedziałem, że moje dziecko będzie bezpieczne i gdyby cokolwiek złego miało się dziać, to zostanie to wychwycone i ktoś tym się zajmie. Poza tym bardzo fajne grono pedagogiczne. Oni naprawdę kochają swoich uczniów. To się czuje – wyjaśnia D. Kamys. – Oczywiście, jestem katolikiem i chcę, aby moje dziecko było wychowywane w duchu tych wartości. Wysyłając go do takiej szkoły, miałem pewność, że ta ciągłość będzie. Często tak jest, a dzieci na tym cierpią, że inaczej jest w domu, a inaczej w szkole – dodaje.