Po raz drugi z Klenicy do Otynia poszła piesza pielgrzymka. Te dwie miejscowości, choć oddalone od siebie o ponad 20 km, łączy Matka Boża Królowa Pokoju.
Klenica i Otyń są ze sobą złączone więzami historii. W 1656 roku, w czasie potopu szwedzkiego, cudowną figurę Matki Bożej Królowej Pokoju przeniesiono z Klenicy do Otynia, aby ocalić ją od profanacji. Figura pozostała w Otyniu, ale do 1918 roku pielgrzymowała z tutejszymi mieszkańcami do Klenicy. W 2003 roku kustosz otyńskiego sanktuarium ks. Grzegorz Sopniewski reaktywował tradycję pielgrzymek pieszych z Otynia do pierwszego domu Matki. W zeszłym roku po raz pierwszy w przeciwnym kierunku wyszli mieszkańcy Klenicy. – Między Klenicą, a Otyniem jest ścisła więź – mówi ks. Grzegorz Kniaź, proboszcz z Klenicy. – W tym roku nasze rozważana pielgrzymkowe oczywiście koncentrują się wokół Roku Wiary – dodaje.
W tym roku na szlak pielgrzymi liczący ponad 20 km wyszło 71 pątników w bardzo różnym wieku i z różnymi intencjami. – Idę po raz pierwszy. Ksiądz proboszcz zapraszał, zapraszał i poszłam. Idę podziękować, bo przeżyłam ten rok nie najgorzej – wyjaśnia Jadwiga Kokocińska. – Akurat w tej pielgrzymce idziemy pierwszy raz. Dziękujemy za naszą 11-miesięczną córeczkę Lidię i modlimy się o zdrowie dla niej. Za dwa tygodnie kończy roczek – wyjaśniają małżonkowie Edyta i Edwin Brożyna.
Kl. Wojciech Żabiński z Wyższego Seminarium Duchownego w Paradyżu dopiero co wrócił z Pieszej Pielgrzymki Duszpasterstwa Rolników z Otynia na Jasną Górę, która trwała od 2 do 12 lipca. Nie wyobrażał sobie, aby nie wziąć udziału w pielgrzymce wychodzącej z rodzinnej parafii. – Takie nawet krótkie pielgrzymki są potrzebne dla odnowy ducha parafialnego. Są okazją do zbudowania wspólnoty w drodze i, oczywiście, wzmocnienia wiary. Warto wybrać się do najbliższego sanktuarium – zauważa kleryk.
Na zakończenie pielgrzymki w Sanktuarium Matki Bożej Królowej Pokoju w Otyniu odbyła się Msza św.