"Rekolekcje w kajaku", zorganizowane przez Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży, trwały od 22 do 26 lipca. W spływie kajakowym z Bolesławca do Nowogrodu Bobrzańskiego uczestniczyło 16 osób.
Niełatwa droga, wysiłek fizyczny, komary nie były dla nich straszne, bo postawili na aktywny wypoczynek z Panem Bogiem. – To mój drugi spływ. Boga czuje się lepiej, kiedy widzi się to, co On stworzył i jest się we wspólnocie. Było fantastycznie, to dla mnie głębokie doświadczenie – wyznaje Szymon Prochacki z Gorzowa Wlkp. – Podczas spływu rozmawialiśmy, śpiewaliśmy, była modlitwa, ale również wiosłowanie, które wymagało wysiłku. Ludzie byli świetni i panowała wesoła atmosfera – dodaje Natalia Ferenc z Zielonej Góry.
Uczestnicy stworzyli wspólnotę, która podczas biwaku pomagała sobie wzajemnie i uczyła się życia w spartańskich warunkach. – Podczas spływu było dużo przygód. Były wywrotki na wodzie i przebiły nam się dwa kajaki. Nasz dzień zaczynał się pobudką koło 8.00 rano, później były modlitwa brewiarzowa i śniadanie. Następnie pakowaliśmy nasze rzeczy i składaliśmy namioty, a później płynęliśmy aż do obiadu. Wieczorem były Msza św. i kolacja. Pełniliśmy również wartę nocną – opowiada Paweł Biel z Zielonej Góry.
Spływ kajakowy na Bobrze
Kajakarze z Bolesławca do Nowogrodu Bobrzańskiego przepłynęli 100 km
Katarzyna Buganik /GN
W spływie uczestniczył również kapłan ks. Jarosław Grudziąż z Janowa koło Kwidzyna. – Ten spływ był wyjątkowo trudny, była podniesiona woda i duży nurt, a ekipa to młodzi ludzie, którzy nie mieli obycia z ostrym prądem rzeki. Najpiękniejsze było tu jednak obcowanie z Panem Bogiem w przyrodzie. To jest ważne, bo młodzi dziś są zniewoleni rzeczywistością wirtualną, która tworzy iluzoryczny świat oddalony od Boga. Na spływie, w bliskości, wspólnej modlitwie i życzliwości, uczyliśmy się wspólnoty Kościoła i bycia dzieckiem Bożym – mówi ks. Grudziąż.