Miałem okazję w ostatnich dniach być na trzech pielgrzymkach pieszych, które przemierzają naszą diecezję.
Widziałem Kościół w drodze! I kolejny raz przekonałem się, że chodzenie jest bardzo ożywiające. Trud, pęcherze, niewygody, słoneczny skwar, a czasem i deszcz nie osłabiają (przynajmniej ducha, bo z ciałem jest różnie), ale dodają nowej energii. Nam, chrześcijanom, potrzeba tego wyjścia z kościelnych ławek, przewietrzenia się duchowego i zasmakowania w dalekich wędrówkach, bo… podróże kształcą! Duchowe podróże tak rozpalają serce, że później „chce się” więcej i nie wystarcza już to, co było. Odwagi!
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.