Nie była wielką uczoną, męczennicą, misjonarką czy założycielką zakonu, ale niepozorną służącą, która została błogosławioną. Jej relikwie są już na stałe w Zielonej Górze.
Na obrazach przedstawia się ją nieraz w kuchni, w fartuchu, a jej atrybutem jest szczotka do zamiatania. Błogosławiona Aniela Salawa, urodzona przed 128 laty w Sieprawiu pod Krakowem, była służącą. W 1912 roku wstąpiła do Franciszkańskiego Zakonu Świeckich, który później obrał ją na swoją patronkę. „Zawsze, kiedy przyjdę do Pana Jezusa, to tak jestem przed Nim jak dziecko zbrukane, szczęśliwe, że się dostało do swojej ukochanej mamusi i wcale o tym nie myśli, że ono jest brudne i czy matka jest z niego zadowolona czy nie. Nie myśli o tym, szczęśliwe, że u mamusi i koniec” – zanotowała w swoich zapiskach. We franciszkańskiej parafii pw. św. Franciszka w Zielonej Górze relikwie tej błogosławionej są już na stałe. – Bracia i siostry z Franciszkańskiego Zakonu Świeckich bardzo gorliwie modlą się za wstawiennictwem błogosławionej nie od dziś. Chcieli mieć blisko swoją patronkę i udało się sprowadzić relikwie do Zielonej Góry – tłumaczy o. Edward Staniukiewicz OFMConv. – Każdego 9. dnia miesiąca planowane jest nabożeństwo ku czci bł. Anieli Salawy. Ona może nas uczyć niezwykłej pokory i służby. Pokora to niemodne słowo we współczesnej kulturze, ale tym bardziej trzeba pokazywać przykłady, że zaufanie Bogu procentuje życiem wiecznym. W trakcie intronizacji relikwii dwoje świeckich złożyło profesję czasową, a jedna wieczystą. Franciszkański Zakon Świeckich działa od początku istnienia parafii.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.