Wielkie słowa na małych karteczkach

Ojciec Leander Henryk Kubik. Męczennik za wiarę, patriota, kapłan zamordowany przez gestapo, benedyktyn ze Starego Kramska.

Choć pochodził ze Starego Kramska, a pochowany został w Nowym Kramsku, to przez wiele lat mieszkańcy tych miejscowości nie znali historii benedyktyna, o. Leandra Henryka Kubika. – Porządkowaliśmy cmentarz parafialny przez dwa lata i zbieraliśmy cenne nagrobki. Pewnego razu podczas prac ktoś powiedział, że na cmentarzu pochowany jest ksiądz. Jego pomnik był w beznadziejnym stanie, bo rodzina nie mogła sobie poradzić z odnową tego miejsca. Razem z parafianami zrobiliśmy mu nowy pomnik i tak zaczęło się odkrywanie historii życia o. Leandra – mówi ks. Jan Radkiewicz, były proboszcz Nowego Kramska. Kilka osób wraz z księdzem Radkiewiczem zaczęło interesować się historią życia benedyktyna i szukać dokumentów, akt, wspomnień o ojcu Kubiku. Dzięki rodzinie udało się zebrać sporo dokumentów, korespondencji i zdjęć z życia zakonnika. Sporo informacji pozyskano również od żyjących świadków, którzy znali o. Leandra. Wiele wspomnień, które dziś są częściowo spisane, przekazał Marian Sobkowiak, obozowy współwięzień o. Leandra. Dziś dokumentacja opowiadająca o życiu benedyktyna to wielki zbiór listów, grypsów, fotografii, akt z procesów gestapo, którą porządkuje m.in. ks. Jan Radkiewicz i Joachim Niczke, sołtys ze Starego Kramska.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..