„Nadchodzi głogowska antykomuna” - pod takim hasłem zorganizowano w Głogowie obchody rocznicy wprowadzenia stanu wojennego w Polsce.
„Nadchodzi głogowska antykomuna” – pod takim hasłem zorganizowano obchody rocznicy wprowadzenia stanu wojennego w Polsce. Marsz był hołdem złożonym wszystkim prawdziwym i zapomnianym bohaterom, którzy walczyli z ustrojem komunistycznym, rozpoczął się w piątek, 13 grudnia o godz. 17.00 pod Ratuszem, a zakończył przy kościele św. Klemensa.
Twórcy Akcji „Godzina dla Polski”, Stowarzyszenie Sympatyków Chrobrego Głogów oraz Klub Gazety Polskiej w Głogowie zorganizowali obchody upamiętniające rocznicę wprowadzenia stanu wojennego, 13 grudnia 1981 roku. Patronat nad wydarzeniem objął prezydent Głogowa Jan Zubowski. Marsz zgromadził ok. 200 uczestników, mieszkańców Głogowa, kombatantów, dawnych opozycjonistów, młodzież i był elementem całodniowego programu związanego z upamiętnieniem 13 grudnia 1981 roku.
– Dzisiejsze uroczystości skierowane są do wszystkich mieszkańców Głogowa, pierwsza część miała miejsce pod pomnikiem Ofiar Totalitaryzmu, kolejnym punktem był marsz, za chwilę będzie odprawiona Msza Święta a o godz. 20.00 odbędzie się w Miejskim Ośrodku Kultury koncert Andrzeja Kołakowskiego. W ciągu całego dnia, przez kilka godzin mieszkańcy miasta mają okazję wspominać tragiczny dla historii Polski dzień – powiedział prezydent Głogowa Jan Zubowski i dodał: – Stan wojenny to przede wszystkim ogromna strata, utracona szansa, marazm, opóźnienie. Straciliśmy wiele bezcennych lat i wielu bardzo wartościowych ludzi.
Na zakończenie marszu Jan Rzepa odczytał nazwiska zamordowanych w Lubinie. Funkcjonariusze MO oddali ponad 900 strzałów do protestujących robotników, zginęli wtedy: Mieczysław Poźniak, miał 26 lat, Michał Adamowicz, miał 28 lat, Andrzej Rajkowski, miał 32 lata. Wspomniano również zabitych górników z kopalni „Wujek”: Andrzeja Pełkę, lat 19, Jana Stawiszyńskiego, lat 21, Zenona Zająca, lat 22, Krzysztofa Gizę, lat 23, Joachima Gnidę, lat 28, Bogusława Kopczaka, lat 28, Zbigniewa Wilka, lat 30, Ryszarda Gzika, lat 35, Józefa Czekalskiego, lat 48. Uczestnicy oddali hołd bestialsko zabitym bezbronnym robotnikom.
– Dzisiejszy marsz jest przede wszystkim oddaniem szacunku tym którzy zginęli w wyniku wprowadzenia stanu wojennego 13 grudnia 1981 r. Bo to jest przerażające, że Polska Rzeczpospolita Ludowa, która była Polską robotników i chłopów nie dbała o nich wcale. Niestety, co parę lat strzelano do Polaków, w 1956, 1968, 1970, później w 1976 i w roku 1980. Wobec tych wszystkich zamordowanych Ojczyzna nie okazała się matką, ale macochą – powiedział Jan Rzepa, nauczyciel z Głogowa i dalej wspominał : – Niedziela 13 grudnia 1981 roku była przerażająco zimnym dniem, bardzo mroźnym, temperatura tego dnia w Głogowie wynosiła ok. -15 stopni, zaspy śnieżne, całkowita blokada miasta, przepustki na wyjazd z miasta, przerażające pustki w sklepach. W samym Głogowie nie było poważnych potyczek z milicją, pojawiały się incydenty, m. in. odrzucanie puszek z gazem w stronę mundurowych. Wydarzenia w Głogowie nie przybrały tak dramatycznego obrotu, jak Lubinie, który został wybrany do pokazania siły i determinacji władzy w pacyfikowaniu protestujących – podkreślił Jan Rzepa.
W ramach obchodów rocznicy wprowadzenia rocznicy stanu wojennego, w Zespole Szkól Samochodowych i Budowlanych w Głogowie prezentowana jest wystawa Instytutu Pamięci Narodowej z Wrocławia pt.: „586 dni stanu wojennego”, jest to 36 dużych fotogramów. 19 grudnia wystawa zostanie przeniesiona na teren pływalni „Chrobry” w Głogowie, żeby jak największa liczba mieszkańców mogła się z nią zapoznać.
Marsz był inicjatywą młodych mieszkańców Głogowa. – Czujemy, że nie możemy siedzieć i nic nie robić. Mamy na tyle świadomości i takie pojęcie o Polsce, że czujemy, to jest nasz czas, chcemy być pośrednikami, którzy opowiadają młodzieży o historii Polski, o jej bohaterach. Uczymy się od starszych opozycjonistów, którzy walczyli o Polskę, słuchamy ich opowiadań, bo wielu z nas nawet się wtedy jeszcze nie urodziło i chcemy dalej to przekazywać młodzieży. Czytamy książki historyczne, ciekawe gazety, oglądamy nieoficjalną telewizję, mamy dostęp do internetu i dowiadujemy się o całkiem nowych faktach. Ten marsz to jest nasz głośny przekaz skierowany w stronę młodzieży, żeby odciągnąć ją od komputera i pokazać wyjątkowość dzisiejszego dnia. Jako młodzi ludzie jesteśmy winni bohaterom przeszłości szacunek. To kim będą nasze dzieci zależy od nas, chcemy dlatego opowiadać jak najszerszej grupie ludzi o fajnej Polsce. Jestem niezwykle dumny z tego co robię, wśród tych ludzi czuję się bardzo dobrze. W Głogowie organizujemy co miesiąc „Godzinę dla Polski”, spotykamy się z ciekawymi osobami, świadkami historii. Proponujemy – głogowianie podarujcie nam raz w miesiącu swoją godzinę, a my wam pokażemy kawał fantastycznej Polski – powiedział Marcin Marciszak współorganizator marszu.