Ks. dr Mariusz Jagielski, teolog, wicerektor Zielonogórsko-Gorzowskiego Wyższego Seminarium Duchownego w Gościkowie-Paradyżu, dzieli się refleksją o tajemnicy Wcielenia Jezusa Chrystusa.
Ks. Marcin Siewruk: W którym kierunku mkną myśli Księdza, kiedy świętujemy Boże Narodzenie?
Ks. Mariusz Jagielski: Noc Wcielenia rozjaśnia inny początek ukryty gdzieś u zarania dziejów. Dziecię Jezus jest Światłem, w którym na nowo można odkryć, że stworzenie nie było chwilowym kaprysem Boga, ale darem, czyli miłością. Bóg wszechmocny, czyli dający życie. Chyba nie w taki sposób rozumiemy często Bożą wszechmoc, a i Wcielenie nie zawsze kojarzy się nam z Bożą potęgą. Kiedy wpatrujemy się w Dzieciątko Jezus, staje człowiek przed trudnym wyborem, bo albo uzna, że Bóg jest z nim nie do końca poważny – bo jak chce nam pomóc przez Dziecię wobec tak wielu spraw i wyzwań, które z natury od nas większe – albo wręcz przeciwnie: odkryje wreszcie, że Bóg traktuje stworzenie bardzo poważnie: nie z pozoru, nie na chwilę, ale na zawsze, stając się naszym bratem w Chrystusie. Odwieczne słowo Ojca – sens całego stworzenia; odwieczne słowo – blask Jego chwały, staje się Dzieckiem. Ten, przez którego wszystko się stało, staje się naszym bratem, naszym Zbawieniem, Dawcą Pokoju.
Jak to rozumieć? Co to oznacza?
I tak jednorodzony Syn Ojca Przedwiecznego wybrał drogę, by stać się pierworodnym spośród wielu braci. „W tych ostatecznych dniach przemówił Bóg do nas przez Syna” czytamy w Liście do Hebrajczyków. Bóg przemawia do nas nie czymś, ale Kimś. Przemówić przez Syna – przemawiać Synem – Betlejem to dopiero początek tej Bożej mowy. Przemawia Ojciec do swojego stworzenia, do tych, których przeznaczył, aby się stali synami. Mieć odwagę odczytać w tę noc język Boga, to mieć odwagę odczytać Bożą wolę nad każdym z nas i nad całym stworzeniem – które, jak pisze św. Paweł – „aż dotąd jęczy i wzdycha w bólach rodzenia (Rz 8, 22), aż wszystko zostanie podporządkowane Temu Dziecięciu; aż wszystko będzie Mu poddane; aż będziemy w tym samym Duchu wołać Abba Ojcze.
Czym jest tajemnica Wcielenia dla nas wierzących dzisiaj, jak starać się ją przeżyć?
A dzisiaj stajemy przed żłóbkiem, który jako znak potwierdza nam jeszcze raz, że to co Bóg stworzył było dobre… i że to Dziecię jest Bogiem, który patrzy na nas z nadzieją, chociaż trzeba czasu, by to Ziarno nadziei, jakie Bóg posiał w dramat stworzenia, przyniosło owoc nowego świata. Trzeba było czasu, aby to Dziecię wypowiedziało: „wypełniło się”, a Ojciec odpowiedział Mu w zmartwychwstaniu. Pewnie i w naszym życiu potrzeba czasu, ale ważne byśmy to Boże Słowo – Boże Dziecię – przyjęli, aż i w nas Ten Owoc dojrzeje.