W Głogowie od 31 stycznia do 2 lutego gościł o. Antonello Cadeddu ze wspólnotą Przymierze Miłosierdzia. Duchowny zachęcał kapłanów i wiernych do odważnego dawania świadectwa.
Krzysztof Król: Jest Ojciec współzałożycielem wspólnoty Przymierze Miłosierdzia, które działa w Brazylii, ale już też w kilku miastach w Polsce m.in. w Białymstoku, Szczecinie, Warszawie, Wolsztynie. Gromadzi kobiety i mężczyzn w różnym wieku. Co jest Waszym głównym zadaniem?
O. Antonello Cadeddu: Nasza wspólnota narodziła się, aby pomóc przybliżyć się do Boga ludziom, którzy są od Niego oddaleni. Szukamy ich na ulicach, na dyskotekach, w fawelach (uboga dzielnica), więzieniach, a nawet wśród osób prostytuujących się. Wśród wszystkich tych, którzy, albo opuścili, albo nie znają Boga, aby móc pokazać im miłosierdzie Boże.
Co chciałby Ojciec nam dzisiaj przekazać?
Pierwsza rzecz to tak, nigdy nie widzieć rzeczy w sposób negatywny, ale zawsze mieć, tak jak papież Franciszek, nadzieję. Zawsze być osobami pozytywnymi. Wierzyć, że Duch Święty chce się nami posłużyć. Mamy ciągle wymyślać nowe rzeczy podążając za Duchem Świętym. Dziś wiele mówi się o ewangelizacji, ale mało przechodzi się do działania. Chrześcijanin musi wyjść z domu. Słowo Boże mówi: „(…) byłem głodny, a daliście Mi jeść; byłem spragniony, a daliście Mi pić; byłem przybyszem, a przyjęliście Mnie; byłem nagi, a przyodzialiście Mnie; byłem chory, a odwiedziliście Mnie; byłem w więzieniu, a przyszliście do Mnie”. Na co dzień możemy zrobić wiele rzeczy.
Tylko my często szukamy sobie wymówek...
Musimy przestać być jedynie w naszych domach i kościołach. Papież Franciszek powtarza nam ostatnio ciągle: wyjść, wyjść, wyjść… Nie szukajmy kolejnych wymówek. Idźmy tam, gdzie Jezus nie jest już kochany.