Może jeszcze nie jak grzyby po deszczu, ale w kolejnych miejscowościach powstają tzw. Karty Dużej Rodziny. I świetnie! Szkoda, że do ideału jeszcze daleko.
Przypomnijmy, Karta Dużej Rodziny zawiera zbiór przywilejów dla rodzin posiadających troje i więcej dzieci. Aby ją uzyskać, nie jest wymagane kryterium dochodowe. Upoważnia do zniżek np. przy zakupie biletów komunikacji miejskiej, przy wejściu na miejską pływalnię lub inne obiekty sportowe, do kina lub teatru, a także do ulg w opłatach za przedszkole. Założenia piękne i z powodzeniem realizowane w miastach.
Takie karty działają na terenie naszej diecezji w Witnicy, Głogowie, Gorzowie Wlkp. i Sulechowie. Lista zniżek na razie nie jest długa. Pozytywnym przykładem jest Sulechów, gdzie - oprócz typowych ulg - każda rodzina za urodzone trzecie i kolejne dziecko otrzyma dodatkowe becikowe w wysokości 1 tys. zł. W przypadku bliźniąt będzie to 2 tys. zł na każde dziecko, zaś na trojaczki rodzice otrzymają łącznie 9 tys. zł.
Na wprowadzenie karty zniżkowej dla każdej rodziny, niezależnie od liczby dzieci, zdecydowano się w Zielonej Górze. I świetnie! Tylko jak przyjrzeć się bliżej tej ofercie, to już tak super nie jest. Oczywiście, ciekawymi pomysłami są wyprawka dla każdego nowo narodzonego dziecka czy niezła zniżka na basen, ale pozostałe zniżki to głównie promocje dostępne dla każdego klienta. Miejmy jednak nadzieję, że oferta będzie cały czas rozwijana.
Podsumowując - są zniżki z zakresu kultury, sportu, edukacji i handlu, ale braki rzucają się w oczy. Przykładowo, w większych miastach, jak na razie tylko w Głogowie, są ulgi na komunikację miejską. Zbliżają się wybory samorządowe i pewnie rządzący zechcą pokazać się w jak najlepszym świetle. Nie wystarczy wprowadzić karty w blasku fleszy. Trzeba pamiętać, że karta dużej rodziny - podobnie, jak inne uchwały - powinna odpowiadać na rzeczywiste zapotrzebowanie, a rodzicom najbardziej jest potrzebny „oddech” w tych codziennych sprawach.