O wojnie, zagrożeniu, decyzjach na Ukrainie, a także krokach czy sankcjach wobec niej słyszy się niemal bez przerwy w każdym z mediów. Nie ustają dyskusje i debaty na temat: co będzie, co się stanie, co kto sądzi. W natłoku informacji i pokazywania coraz to innych przywódców państw, zapominani są zwykli ludzie - najmniej winni, a najbardziej cierpiący. Jak my, również zwykli ludzie, możemy im pomóc?

Były przecież ogłaszane w Kościele nabożeństwa, dni postu i modlitwy w intencji Ukrainy, ale czy to pomogło, czy wystarczy? Myślę, że wezwania, czy prośby o modlitwę i post nie są jednorazowe, jednodniowe, ale ciągle trwają. Może nie raz trzeba się pomodlić za Ukrainę, ale robić to codziennie? Wielki Post jest do tego sprzyjającym czasem. Oprócz modlitwy i postu, można ofiarować też konkretną jałmużnę. Jak to zrobić? Wystarczy włączyć się w akcję „Rodziny polskie rodzinom ukraińskim”, w którą zaangażowała się również Caritas Diecezji Zielonogórsko-Gorzowskiej. Dzięki Poczcie Polskiej do końca marca można bezpłatnie wysłać paczkę na Ukrainę. O tym jak to zrobić tutaj.

Podczas rozmów z różnymi ludźmi, kiedy pytam dlaczego pomagają, często słyszę odpowiedź: „bo dane drugiemu człowiekowi dobro, prędzej czy później, ale zawsze wraca”. Nie bądźmy obojętni na cierpienie innych, pomóżmy.