Latem warto sprawdzić swój akumulator. Tak, tak, wcale nie pomyliłem się! Oczywiście, chodzi mi o naszego ducha, bo być może ledwie zipie, a wakacyjny urlop to idealna okazja na duchowe wzmocnienie.
„Niech ta pielgrzymia wielka przygoda, niech ten czas pielgrzymiej modlitwy i doświadczenia Kościoła zaowocuje również w tym apostolskim posyłaniu siebie do wspólnoty naszych rodzin, naszych parafii, naszych środowisk pracy, aby Kościół Jezusa Chrystusa był Kościołem żywej wiary, ale także i miłości” – powiedział bp Tadeusz Lityński do pątników, którzy przybyli na Jasną Górę z XXXI Pieszą Pielgrzymka Duszpasterstwa Rolników z Otynia.
Z naszej diecezji wyruszają kolejne pielgrzymki. Jedni do miejsc świętych jadą autokarem, inni rowerem, a jeszcze inni idą pieszo. Jedni jadą poza granice naszego kraju, inni na Jasną Górę, a jeszcze inni pielgrzymują do naszych diecezjalnych sanktuariów. W tym roku po raz kolejny miałem okazję odwiedzić pątników zmierzających z Żar do Rokitna. Na tych rekolekcjach w drodze zachwyca mnie fakt, że tuż za osobą niosącą krzyż idzie jeszcze jedna, ubrana w białą szatę, która niesie Pismo Święte. Pomysł prosty, ale te są najlepsze.
Trudno o dobre określenie, czym jest Pismo Święte w życiu człowieka. Mnie podoba się jedno, usłyszane podczas wywiadu z biblistą ks. Andrzejem Oczachowskim, który określił go jako „chrześcijański elementarz”. Tymczasem Biblię zwykliśmy traktować jako jedną z wielu pamiątek, mniej lub bardziej zakurzoną. Uczestnicy pielgrzymki organizowanej przez elżbietanki przypominają nam, że w życiu warto kierować się Pismem Świętym, czyli słowem Bożym. I racja! Bo po co niepotrzebnie miotać się, zamiast z pokojem w sercu przeżywać kolejne dni? Oczywiście, łatwo powiedzieć: „Rozważajmy Pismo Święte!”, ale czyż wakacje nie są idealnym czasem na taką właśnie lekturę?