W Słubicach i we Frankfurcie nad Odrą od 10 d0 18 lipca trwał Międzynarodowy Festiwal Sztuki "Most". W programie znalazło się wiele koncertów, warsztatów i wystaw.
Impulsem dla powstania i zorganizowania Międzynarodowego Festiwalu Sztuki „Most” pozostaje bogata i wielowymiarowa symbolika „miast bliźniaczych” połączonych mostem: Słubic po polskiej stronie granicy i Frankfurtu nad Odrą położonego na niemieckim brzegu rzeki.
Festiwal odbywający się w scenerii mostu łączącego „bliźniacze miasta” był próbą zaproszenia twórców z Polski, Niemiec i Rosji do podjęcia dialogu z mieszkańcami Słubic i Frankfurtu nad Odrą na tematy pogranicza i tworzenia współczesnej Europy.
Wśród atrakcji II edycji transgranicznego festiwalu znalazły się: koncert na moście „Tomasz Stańko & Old Kwartet”, warsztaty filmowe Jamesa Higginsona, spektakl teatralny „Król Edyp” przygotowany przez aktorów Narodowego Teatru Starego z Krakowa w reżyserii Jana Klaty, kino letnie „Most” oraz wystawa malarstwa prof. Henryka Cześnika i Josefa Lange - Grumfelda. Wystawa zaprezentowana w kościele mariackim ( Marienkirche ) we Frankfurcie była zatytułowana „Most” i była ukoronowaniem 25 lat wspólnych działań artystycznych twórców na terenie Niemiec i Polski.
Henryk Cześnik ur. się w 1951 r. w Sopocie, studiował na Wydziale Malarstwa w PWSSP w Gdańsku. W 1977 r. uzyskał dyplom w pracowni malarstwa, kierowanej przez prof. Kazimierza Ostrowskiego. Henryk Cześnik pełni funkcję kierownika Pracowni Malarstwa w Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku. Tytuł profesorski uzyskał w 1994.
Josef Lange - Grumfeld ur. się w 1947 r. w Ankum. Po uzyskaniu wykształcenia rolniczego przejął rodzinne gospodarstwo rolne na którym pracował do 1990 r. Od 1992 r. poświęcił się całkowicie pracy artystycznej. Jako samouk odkrył własny i oryginalny styl, charakteryzujący jego malarstwo.
Wystawa w kościele mariackim, do samego końca jej trwania, cieszyła się dużym zainteresowaniem widzów z Polski i Niemiec.
– Przedstawione prace wywołują bardzo silne emocje, nie można przejść obok nich obojętnie. Obaj artyści chcą zmusić odbiorcę do refleksji, otworzyć mu oczy. Niesamowity był również kontrast, jaki stanowiła kolorystyka prac z ciepłymi barwami sklepienia zakrystii, w której odbywała się wystawa – powiedział Andrzej Paszkowski odwiedzający wystawę.