Sposób na życie. Na obozie zuchy, harcerze muszą sobie sami ze wszystkim radzić. Budują proste meble w namiocie, robią pranie w polowych warunkach, najmłodsi ścielą łóżka we dwójkę, żeby sobie pomagać. marcin.siewruk@gosc.pl
Harcerze pełniący wartę na bramie wjazdowej salutują i upewniwszy się, kim jesteśmy, wpuszczają na teren obozu zorganizowanego przez Związek Drużyn ZHP w Skwierzynie. Przy wjeździe są namioty punktu medycznego, gdzie ratownicy – wspierani przez karetkę – czuwają nad bezpieczeństwem zuchów i harcerzy. W centrum, na placu apelowym, powiewa flaga narodowa, a przy świerkach przygotowana jest polowa kaplica. Łatwo można znaleźć polową kuchnię i jadalnię. Cały obóz podzielony jest na mniejsze podobozy, zorganizowane autonomicznie przez drużyny. W zależności od pomysłu podobozy mają swój program, który realizują w czasie obozu.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.