Inauguracja 26. Międzynarodowego Festiwalu Folkloru odbyła się 24 sierpnia w Muzeum Etnograficznym w Ochli. Otwarcie festiwalu połączono z imprezą "Smaczne, dobre, bo Lubuskie".
W skansenie wystąpił Lubuski Zespół Pieśni i Tańca im. Ludwika Figasa oraz grecki zespół „Kalarrytes”. Zaprezentowane zostały nie tylko ludowe tańce i śpiewy, ale również polskie i greckie instrumenty, zabawy, gry oraz potrawy.
Oprócz doznań artystycznych uczestnicy imprezy mogli również odbyć kulinarny spacer po zagrodach, w których prezentowano lubuskie przysmaki. Na stoiskach nie zabrakło regionalnego wina. piwa, miodu, chleba czy wędlin.
Były także m.in. ruskie pierogi, bliny, pierniki, wiejski twaróg i masło. Ponadto można było kupić wyroby rękodzieła artystycznego - haftowane serwety, wiklinowe kosze czy folkową biżuterię.
- Muzeum Etnograficzne to odpowiednie miejsce, by rozpocząć w nim festiwal folkloru. Połączony z imprezą „Dobre, smaczne, bo Lubuskie” daje szansę pokazania tradycji kulinarnych i porównania smaków greckich i polskich. Ludzie bardzo lubią muzykę dziś nazywaną folkową, dawniej mówiło się muzykę ludową różnych krajów. To jest odskocznia od współczesnej muzyki. Przenosimy się w barwny świat tradycji, kolorów, przepięknych strojów, układów choreograficznych, muzyki, którą nie tak często możemy słyszeć. To jest wspólne świętowanie. Zespoły wymieniają się swoimi doświadczeniami i nie tylko ze sobą, ale razem z publicznością się bawią - mówi Małgorzata Wower.
Festiwal to okazja do poznania tradycji ludowych wielu narodów. W tym roku w Lubuskiem wystąpią zespoły: „Artisti Association” z Albanii, „Balassi” z Wegier, „Hoya” z Turcji, „Balada Rapsodia” z Rumunii, „Kalarrytes” z Grecji i „Furmani” ze Słowacji.
Międzynarodowe spotkanie to czas zabawy i integracji nie tylko dla mieszkańców województwa, ale także tancerzy i śpiewaków ze wszystkich zespołów.
- Podczas festiwalu będziemy występować m.in. w Łagowie, Rzepinie i Sulęcinie. Nasze województwo jest zlepkiem wielu kultur. Spotykamy się z kresowiakami, góralami czadeckimi i nigdy nie ma między nami żadnych animozji, bo kultura i folklor są ponad wszystko - tłumaczy Jurek Skrzypczak z Kapeli Koźlarskiej „Kotkowiacy”.
- Zawsze się cieszymy, kiedy zbliża się festiwal. Jesteśmy gospodarzami i chcemy dobrze ugościć zespoły, które do nas przyjechały. Integrujemy się poprzez animacje, kiedy uczymy się wzajemnie różnych tańców. Mamy też wieczory integracyjne, gdy wszystkie zespoły razem się bawią. Wystarczy muzyka i można się porozumieć ze wszystkim, nie trzeba znać ich języka - dodaje Michał Kiszowara z Lubuskiego Zespołu Pieśni i Tańca.