Pomnik i szalety

Za nami Dni Zielonej Góry czyli popularne Winobranie. Atrakcji, bardziej lub mniej udanych, było co niemiara. Szkoda, że znowu nie o wszystkim pomyślano.

Niektórzy uznają, że pewnie znowu się czepiam. Minął rok, odkąd pisałem o Winobraniu i niebieskich toaletach przysłaniających pamiątkową tablicę poświęconą pamięci Powstańców Wielkopolskich. Pomnik i szalety   Teren przed pomnikiem Dobosza podczas tegorocznego Winobrania Krzysztof Król /Foto Gość W ciągu minionych dwunastu miesięcy w tym miejscu wiele się wydarzyło. Przede wszystkim odbyła się piękna i podniosła uroczystość z udziałem władz miejskich, podczas której odsłonięto pomnik Dobosza przy wspomnianej tablicy. W swojej naiwności myślałem, że w tym roku ubikacje, skądinąd bardzo potrzebne przy imprezach masowych, zostaną zlokalizowane w innym miejscu, bo przecież tego nie brakuje w Winnym Grodzie. O, jak strasznie pomyliłem się! Niebieskie szalety były i, co prawda, bezpośrednio nie zasłaniały pomnika, ale była to wątpliwa „warta honorowa”. I może znajdzie się ktoś taki, kto powie, że takie ich usytuowanie służyło tylko promocji tego miejsca, ponieważ każdy, kto skorzystał, mógł umyć ręce i spojrzeć prosto w oczy Dobosza dającego sygnał do ataku. Ale uczciwie przyznajmy, że kiepski to hołd dla bohaterów. Oczywiście wolę myśleć, że to po prostu zwykłe niedopatrzenie spowodowane natłokiem spraw przy organizacji tak dużej imprezy. Moje wątpliwości budzi jednak fakt, że ta sytuacja powtarza się kolejny rok z rzędu. Stawianie toalet tuż przed pomnikiem (załączam zdjęcie) po prostu nie licuje z charakterem miejsca. Koniec kropka!

 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..