Trochę inne rekolekcje

W zielonogórskiej Galerii Sztuki PRO ARTE trwają medytacje wielkopostne. Rozważania, w oparciu o obrazy, prowadzi teolog i publicysta ks. Andrzej Draguła.

- Historię uczniów kard. Jorge M. Bergoglia porównuje z przypowieścią o miłosiernym Samarytaninie. Są to według niego fragmenty Ewangelii mówiące o kierunku, który przyjmuje życie. Cechą wspólną obu opisywanych sytuacji jest „ten sam brak nadziei”, który przyszły papież dostrzega zarówno „w cierpieniu człowieka zranionego i półprzytomnego, sprawiającego wrażenie, że nic nie można już dla niego zrobić, jak i w sytuacji rozczarowania uświadomionego i pełnego argumentów Kleofasa”. To w tym stanie beznadziei Bergoglio dostrzega powód pojawienia się Chrystusa: „Właśnie to porusza miłosierne serce Jezusa, który wyrusza drogą w dół, którą szli oni, zniża się, staje się towarzyszem”. Jezus nie ujawnia jednak swojej tożsamości, lecz „ukrywa się pełen miłości w tych drobnych gestach, gestach pokazujących bliskość, gdzie słowo staje się ciałem […]. Ciałem, które zbliża się i towarzyszy. Ciałem, które słucha… Rękoma, które łamią chleb”. Żyjący wyszedł nam na spotkanie, gdy schodziliśmy z Jerozolimy. Widział nas, podszedł do nas, opatrzył swoją oliwą i winem – mówił podczas pierwszej medytacji ks.Draguła.

- Tę samą bliskość Bergoglio dostrzega w postawie Samarytanina z przypowieści; staje się on alter ego Jezusa. Tutaj także „słowo staje się ciałem: ciałem, które zbliża się i przytula, rękoma, które dotykają i opatrują rany, rękoma, które namaszczają oliwą i oczyszczają winem rany…” . Ale to przypowieść bardzo wieloznaczna. Jezus ukrywa się nie tylko pod postacią Samarytanina, ale także pod postacią tego leżącego przy drodze. Na obrazie XVI-wiecznego malarza Jacopo Bassano parę szczegółów jest bardzo interesujących. Leżący na poboczu drogi jest prawie nagi, chciałoby się powiedzieć - odarty z szat, na sobie ma tylko perizonium - przepaskę biodrową, tak dobrze znaną z obrazów ukrzyżowania, a na głowie opaskę z bandaży, spod których - niczym spod korony cierniowej - wypływa krew. Układ ciała, okaleczenia przywołują w pamięci postać Jezusa zdjętego z krzyża i złożonego na rękach Jego Matki, a podtrzymywanego przez Nikodema czy Józefa z Arymatei. Ten pobity, leżący, zmaltretowany to alter Jezus - wszak wszystko, co uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, Mnieście uczynili... Czy wiedział, kto to jest? Nie wiedział. Nie trzeba tego wiedzieć. Samarytanin, trzymając go pod ręce, podnosi go. Jest w języku kościelnym takie ulubione słowo - pochylić się nad kimś, nad czymś. Bardzo go nie lubię, gdyż bardzo często zdradza naszą obojętność. Nie wystarczy nad kimś się pochylić, trzeba go jeszcze podnieść - kontynuował.

Na pomysł zorganizowania „rekolekcji w galerii sztuki” wpadła Iwona Gierasimczuk z Galerii ProArte w Zielonej Górze.

- Miałam na studiach niezwykłego nauczyciela, ks. prof. Janusza Pasierba, który o Bogu opowiadał przez dzieła sztuki. Jego rekolekcje w kościele św. Anny w Warszawie ściągały tłumy, i to nie tylko wierzących - wspomina pani Iwona. - Od dawna myślałam o duszpasterstwie dla ludzi sztuki. Ks. Andrzeja poznałam dawno, a teraz jego aktywność teologiczna w tym wymiarze bardzo mnie zainteresowała. Ten człowiek pięknie zgłębia to, co w ikonografii chrześcijańskiej jest niezwykłym odkrywaniem Boga. Wymyśliłam więc sobie, że byłoby niezwykle ciekawie, gdyby opowiedział o eschatologii przez obrazy, i to w galerii sztuki - dodaje.

Dziś można wysłuchać ostatniej medytacji „Rozpoznanie”. Spotkanie odbędzie się w Galerii Sztuki PRO ARTE w Zielonej Górze przy Starym Rynku 2-3 (obok ratusza). Początek o 19.30.

Trochę inne rekolekcje   Obraz "Miłosierny Samarytanin" - Jacopo Bassano Źródło: www.liturgia.pl

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..