Droga Krzyżowa z Grodowca do Lubina odbyła się w nocy z 27 na 28 marca. Pątnicy nocą trasę ok. 25 km.
Pomysł zrodził się na spotkaniu grupy Mężczyzn św. Józefa istniejącej przy parafii pw. św. Jana Bosko w Lubinie.
– Zmaganie na tej Drodze Krzyżowej może pokazać prawdę o własnych ograniczeniach, ale też bardzo pomóc otworzyć się na osobistą więź z Jezusem na Jego Drodze Krzyżowej. Chcemy doświadczyć trudu drogi razem z Jezusem – wyjaśnia ks. Marcin Kozyra z parafii pw. św. Jana Bosko w Lubinie.
Droga rozpoczęła się Mszą św. w sanktuarium Matki Bożej Jutrzenki Nadziei w Grodowcu. - Będziemy szli przez okoliczne wioski, lasy do Lubina. Całą Drogę Krzyżową będziemy przeżywać w ciszy. Będziemy zatrzymywać się przy kolejnych stacjach, gdzie będzie czytanie rozważanie - mówił przed Mszą św. ks. Marcin.
W nietypowej Drodze Krzyżowej wzięło udział 110 osób z Lubina i okolic.
- To zmierzenie się z własnymi słabościami i sprawdzenie siebie. Idę z wiarą, że dzięki tej drodze krzyżowej mogę wyprosić coś dla siebie i bliskich. Przede wszystkim chcę zjednoczyć się z Panem Jezusem i poczuć choć namiastkę tego co On czuł 2 tys. lat temu - mówi Beata Gnojska z Lubina.
- Pogoda może być różna, ale chcę zmierzyć się z własną słabością. Rok temu w internecie przeczytałem o inicjatywie ekstremalnych Dróg Krzyżowych. Cieszę się, że w tym roku taki pomysł zrodził się w Lubinie. Organizatorzy obawiali się o frekwencje, ale jak widać chętnych ni brakuje. To piękna i ciekawa inicjatywa – zauważa Tomasz Ożarowski z Lubina.
Msza św. w sanktuarium Parafia Grodowiec Tuż przed wyjściem... Parafia Grodowiec