W parafii pw. Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny w Lubsku, 27 marca, odbyła się Droga Krzyżowa Dzieci Nienarodzonych. Przygotowała ją młodzież z parafialnej scholi pod kierunkiem ks. Łukasza Mielnika.
Każda stacja na tej Drodze Krzyżowej została przygotowana w formie słowno-muzycznej. Wzruszające słowa, jakie nienarodzone dziecko kierowało do matki chcącej je zabić, mocno utkwiły w naszej pamięci. Sprawiły, że w oczach wielu uczestników pojawiły się łzy, których nie sposób było powstrzymać.
Ogromnym zaskoczeniem był widok łez w oczach młodzieży przygotowującej się do Bierzmowania i słowa z ich ust:
„Nie wiedziałam, że takie maleństwo może tak to wszystko odczuwać” - mówi Diana.
„Miałam obojętny stosunek do aborcji. Po dzisiejszej Drodze Krzyżowej jestem zdecydowanie przeciwko zabijaniu nienarodzonych dzieci” - podkreśla Ola.
Poruszonych osób było jednak więcej:
- Ostatnio zauważyłem, że coraz mniej rzeczy mnie rusza, więc nawet nie liczyłem, że idąc na tę Drogę Krzyżową coś mnie poruszy, albo we mnie pęknie. Już przy drugiej stacji, serce zabiło mocniej, a w głowie pojawił się mętlik. Sprawiło to jedno krótkie zdanie: „W Miłości wytrzymam wszystko”. Wydaje mi się, że to zdanie dotyczy każdej sfery życia i powinno towarzyszyć wszystkim. Bo w miłości z Chrystusem, przetrwamy każdy ból i cierpienie - mówi uczestnik Tomasz Dragańczuk.
Droga Krzyżowa Dzieci Nienarodzonych to modlitwy i skupienia. To czas refleksji nad własnym życiem i odbieraniem tego życia dzieciom, które nie mogą się bronić. - Dla młodzieży, która miała w oczach łzy było to spotkanie, które nie tylko wzbudziło emocje, ale też uświadamiało potrzebę obrony życia poczętego. Dziękuje młodzieży za przygotowanie, są niesamowici - mówi Ks. Łukasz Mielnik.