Co roku, w Wielki Poniedziałek, bp Stefan Regmunt odwiedza więźniów. Nie inaczej było w tym roku. Tym razem pasterz diecezji zielonogórsko-gorzowskiej spotkał się z osadzonymi w Areszcie Śledczym w Lubsku.
Spotkanie rozpoczęło się od odczytania przypowieści o synu marnotrawnym.
Każdemu z osadzonych wręczył wizerunek Jezusa Miłosiernego, podkreślając, że każdy człowiek ma szansę na nawrócenie i przemianę swojego życia.
- Jestem od 20 lat biskupem i zawsze w Wielki Poniedziałek odwiedzam zakład karny albo areszt śledczy - mówił biskup i kontynuował: - W Jezusie Miłosiernym możemy odnaleźć nową perspektywę życia. Każdy z Was może zostać świętym, ale potrzebna jest odpowiedź na Miłosierdzie Boże.
Kapelanem w Areszcie Śledczym w Lubsku jest ks. Władysław Tasior, który nie tylko odprawia Msze św. i spowiada osadzonych, ale także prowadzi indywidualne rozmowy.
- We współpracy z więźniami potrzebna jest przede wszystkim otwartość. Oni chętnie rozmawiają ze mną, bo kapelan to ktoś z zewnątrz, z kim mogą podzielić się swoimi problemami. I w tych rozmowach są bardzo autentyczni - przyznaje więzienny kapelan z 13 letnim stażem.
Mówią o tym także sami więźniowie. - Kapelan jest bardzo potrzebny w takich miejscach jak to, aby podnieść człowieka na duchu, kiedy ma chwile słabości. Potrafi zrozumieć człowieka - zapewnia Piotr, któremu zostało 20 miesięcy odsiadki.
Wizyta biskupa w areszcie była też okazją do spotkania diecezjalnych kapelanów zakładów karnych zlokalizowanych w diecezji zielonogórsko-gorzowskiej. W spotkaniu uczestniczyli także: naczelny kapelan więziennictwa ks. Paweł Wojtas oraz diecezjalny kapelan więziennictwa ks. Sebastian Kluwak.
Ks. Władysław Tasior czyta ewangelię o synu marnotrawnym Krzysztof Król /Foto Gość Każdy z osadzonych dostał obrazek z wizerunkiem Jezusa Miłosiernego Krzysztof Król /Foto Gość