Dobroczynność. Poświęcają swój czas i siły, by pomagać innym. Nie zawsze usłyszą słowo „dziękuję”, ale mimo to nie zrażają się i pomagają dalej.
Diecezjalna Caritas istnieje już od 25 lat. Potrafi wiele zdziałać, a to głównie dzięki wysiłkom 172 parafialnych zespołów Caritas. To one docierają do potrzebujących ze swojego „podwórka”. „Marzenia się spełniają” – to nie słowa osoby, która wygrała szóstkę w totolotka, ale tak o służbie w Parafialnym Zespole Caritas mówi jedna w wolontariuszek. – To prawda! Moim marzeniem było, aby na naszym osiedlu powstała parafia. Zawsze mieliśmy wszędzie daleko. Może to brzmi trochę egoistycznie, ale taka była prawda. Marzyliśmy z mężem, żeby mieć takie przytulisko dla duszy, ale i miejsce, w którym czulibyśmy wspólnotę z ludźmi z osiedla – mówi Ewa Naruszewicz z parafii pw. św. Urbana I w Zielonej Górze, która na co dzień pracuje jak fizjoterapeutka. – Któregoś razu proboszcz ks. Mirosław Donabidowicz podszedł i zapytał, czy nie chciałabym zaangażować się w Caritas przy parafii. Nie od razu poczułam iskrę Bożą w tym kierunku. Jednak po dłuższym namyśle powiedziała sobie: „Czemu nie?” i nie żałuję – dodaje.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.