Parę dni temu media obiegła informacja, że w sobotę z Frankfurtu nad Odrą przyleci do Słubic pierwszy tzw. „dron aborcyjny” z pigułkami wczesnoporonnymi, które są w Polsce nielegalne. Bractwo Małych Stópek nie chce stać bezczynnie.
- Komentarz do tej sprawy może być tylko jeden. Każdy kto szanuje życie ludzkie od poczęcia, a także prawo polskie jest tym zbulwersowany. Przylot tego drona to swego rodzaju bezczelność osób, które propagują uśmiercanie człowieka w pierwszych fazach życia. Rozprowadzanie środków wczesnoporonnych jest nielegalne w naszym kraju - przypomina ks. Tomasz Kancelarczyk z Bractwa Małych Stópek ze Szczecina.
Zdaniem kapłana, akcja ma wymiar propagandowy. - Wielokrotnie monitorowaliśmy Internet, gdzie prawo w tym względzie jest niestety fikcją. W sieci dostępność do tych środków jest duża - zauważa kapłan.
Ks. Tomasz Kancelarczyk z Bractwa Małych Stópek podczas Marszu dla Życia w Zielonej Górze Krzysztof Król /Foto Gość W tym konkretnym przypadku członkowie organizacji pro life nie chcą stać stać bezczynnie i zamierzają przyjechać do Słubic.
- Niektórzy mówią, żeby zestrzelić drona. To nie jest rozwiązanie, musimy działać zgodnie z prawem i w duchu Ewangelii. Chcemy przyjechać do Słubic i dać pokojową, ale bardzo mocną i czytelną odpowiedź "desantowi" środków wczesnoporonnych przy pomocy "drona aborcyjnego" - dodaje.
- Oczywiście nie możemy zatrzymywać się tylko i wyłącznie na tym wydarzeniu. Potrzebna jest jeszcze szersza edukacja wychowująca do poszanowania życia od poczęcia do naturalnej śmierci - dodaje.