Swój urlop wykorzystują nie tylko na beztroskie wylegiwanie się na plaży. Z pewnością i tego nie zabraknie, ale w planach wakacyjnych znalazł się czas na pogłębianie relacji z Bogiem.
W tym roku Domowy Kościół (diecezji zielonogórsko-gorzowskiej), gałąź rodzinna Ruchu Światło-Życie, zaproponował małżonkom dziewięć turnusów rekolekcji w czterech ośrodkach: w Śmiechowie nad morzem, w Tylmanowej w górach, a także w Paradyżu i Rokitnie.
Dziś zakończyły się rekolekcje w Rokitnie. Tutaj odpowiedzialnymi za oazę I stopnia było małżeństwo z 36. letnim stażem – Lidia i Ryszard Tężyccy z Zielonej Góry, a także ks. Ryszard Stankiewicz.
- W tym czasie mówię przede wszystkim małżonkom, że Pan Bóg ma dobry pomysł na szczęśliwe małżeństwo - wyjaśnia ks. Stankiewicz.
- Na kursie przedmałżeńskim jak zapytać narzeczonych co jest potrzebne do dobrego małżeństwa to wymieniają wszystko, ale często zapominają o jednej najważniejszej rzeczy czyli wierze. Jak człowiek ma relację z Panem Bogiem i to przekłada na małżeństwo to zawsze to będzie szczęśliwe małżeństwo - dodaje.
Po raz pierwszy w wakacyjnych rekolekcjach Domowego Kościoła wzięli Stanisław i Barbara Frank z Redy, którzy żartują, że są małżeństwem po gwarancji bo mija czternaście miesięcy od ich ślubu.
- Przyjechaliśmy przede wszystkim dlatego, żeby pogłębić więź z Bogiem, ale też, żeby znaleźć wspólnotę osób, które podobnie myślą i żyją - wyjaśnia żona.
- Jesteśmy tu, aby przygotować się do życia w rodzinie zgodnie z nauką Jezusa. utaj we wspólnocie można doświadczyć, że chrześcijanin to nie kosmita na obcej planecie, ale inni też wierzą i praktykują. A wiara to coś normalnego, a nie to co proponuje dzisiejszy świat. Dlatego chcemy ją odważnie wyznawać - dodaje mąż.