Małżeństwa, rodziny z dziećmi, studenci i młodzież przyjechała do Paradyża, by przeżyć niezwykłe wakacyjne rekolekcje.
- W formacji Ruchu Światło–Życie to rekolekcje, które koncentrują się na przeżywaniu tajemnicy Kościoła. Każdy oazowy dzień ma za patrona inny kościół w Rzymie, który niesie treści ważne dla historii chrześcijaństwa i dla współczesności - wyjaśnia ks. Łukasz Parniewski, moderator oazy.
- Przez pierwsze pięć dni oazy mówiliśmy o Kościele opartym na fundamencie apostołów, więc nawiązywaliśmy m.in. do bazyliki św. Jana na Lateranie i bazyliki św. Piotra w Rzymie, patrząc na postacie, które są fundamentem Kościoła. Kolejne pięć dni rozważaliśmy tajemnicę Kościoła męczenników. Sięgnęliśmy do katakumb rzymskich, odnosząc je do życia współczesnego Kościoła - tłumaczy ks. Parniewski.
- Kontemplacja znaku - świątyni ma nas przenieść do sytuacji Kościoła tu i teraz. Zastanawialiśmy się np. na ile jesteśmy posłuszni głosowi hierarchii kościelnej i czy jesteśmy gotowi do dawania chrześcijańskiego świadectwa. Kontemplacja znaków rzymskich jest powiązana z wędrówkami do świątyń na naszych terenach. Każdego dnia odwiedzaliśmy inny kościół i szukaliśmy związków, pomiędzy świątyniami rzymskimi, i naszymi, lubuskimi. Kiedy np. mówiliśmy o bazylice Matki Bożej w Rzymie, to wędrowaliśmy do Rokitna, gdy wspominaliśmy o bazylice św. Jana na Lateranie, to pojechaliśmy do gorzowskiej katedry - dodaje moderator.
Ważnym elementem Oazy Nowego Życia, były również spotkania z przedstawicielami różnych wspólnot i zgromadzeń zakonnych, działających w Kościele.
- Spotkaliśmy się m.in. z siostrami szarytkami, pasterkami od Opatrzności Bożej, czy oblatami. Byliśmy też we Frankfurcie, by poznać wspólnotę protestancką - wymienia ks. Parniewski.
Do Paradyża przyjechało w sumie 53 oazowiczów z wielu miejsc Polski, m.in. z Lublina, Krakowa, Łodzi i Białegostoku.
- Po raz pierwszy taka oaza odbywa się w Paradyżu. Jest to połączenie młodzieży oazowej i oazy rodzin. To jest bardzo dobry pomysł, bo tutaj wszyscy wzbogacają się swoim doświadczeniem. Młodzież patrzy na rodziny i odwrotnie. Cieszy nas to, że jest tylu ludzi młodych, którzy szukają Pana Boga, którzy chcą się wsłuchiwać w Jego głos. To są wakacje z Bogiem, bo jest dużo modlitwy i refleksji, ale jest też czas na wytchnienie, spacery po ogrodach i podziwianie pięknych elementów architektury. Jest też czas na wyjazd nad jezioro i aktywność sportową. Dla niektórych rodzin to jest jedyna szansa na odpoczynek i rekolekcje w ciągu roku - zauważa Agnieszka Domowicz z Zielonej Góry.
- Planowaliśmy pojechać na inną oazę, ale przesunął się nam termin urlopu i po kilku dniach poszukiwań naszego miejsca wypoczynku, zdecydowaliśmy się przyjechać do Paradyża. Wcześniej planowaliśmy pojechać nad morze, albo w góry, ale w końcu wybraliśmy Paradyż, który okazał się wspaniałym miejscem i bardzo się cieszymy, że tu jesteśmy. To dla nas czas oderwania się od obowiązków domowych i możliwość spotkania się z ludźmi, którzy wyznają podobne wartości jak my. Pomimo tego, że oazowicze są z różnych miejsc Polski, bardzo szybko nawiązaliśmy kontakt i się zintegrowaliśmy. Ten czas spędzamy rodzinnie, bo są z nami synowie - Jakub i Bartosz. Dzieci widzą nasze zaangażowanie we wspólnotę i mamy nadzieję, że to kiedyś zaowocuje - mówią Alina i Marcin Derlatka z Białegostoku.