Męski szturm nieba

– Tej modlitwy nauczyli nas nasi rodzice. Różaniec to nasza broń i moc, a przynależność do róży różańcowej i służba w Kościele to zaszczyt – mówią członkowie męskiej wspólnoty różańcowej w Ochli.

Katarzyna Buganik

dodane 01.10.2015 00:00
0

Męskie koło różańcowe powstało tuż po wojnie w ówczesnym kościele filialnym pw. Wszystkich Świętych (dziś parafia pw. Najświętszej Trójcy w Zielonej Górze). Wspólnotę tworzyli nowo przybyli, głównie z Kresów Wschodnich i centralnej Polski, mieszkańcy wsi. Później ich modlitewne obowiązki i tradycje przejmowali ich synowie i wnukowie oraz nowi członkowie róży, i tak to trwa do dziś. – Kiedy umiera członek róży różańcowej, trzeba znaleźć osobę, która przejmie obowiązek codziennej modlitwy i tajemnicę różańcową – wyjaśnia Roman Gauza, zelator.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..