Igor Dudek z Gorzowa Wlkp. miał poważną wadę serca. Dzięki pomocy ludzi dobrej woli udało się zebrać pieniądze i przeprowadzić zagraniczną operację. Dziś chłopiec jest już w domu i czuje się bardzo dobrze.
Igorek urodził się z bardzo poważną wadą serca pod postacią przełożenia wielkich pni tętniczych, zwężenia drogi odpływu z lewej komory, zwężenia tętnicy płucnej, mięśniowego ubytku międzykomorowego, ubytku międzyprzedsionkowego oraz naczyń odaortalnego krążenia obocznego.
O chłopcu pisaliśmy w czerwcu, kiedy trwała zbiórka pieniędzy na kosztowną operację. Dzięki pomocy wielu osób udało się zebrać potrzebną na zabieg kwotę – w sumie około 130 tys. zł. Dziś mały gorzowianin jest już po operacji serca. Zabieg przeprowadzono 12 października w klinice w Munster w Niemczech.
– Operacja trwała 6 godzin i choć ryzyko wytworzenia serca jednokomorowego było w Polsce jedynym ratunkiem, w Niemczech prof. Malec, wraz ze swoją załogą cudownych lekarzy, uratował obie komory serca naszego synka. Kiedy Igorek był operowany, my modliliśmy się w szpitalnej kaplicy o udaną operację. Nasze modlitwy zostały wysłuchane, Igor z bloku operacyjnego wrócił na własnym oddechu, a jego parametry życiowe zaraz po operacji były jak u zdrowego dziecka – opowiada Małgorzata Dudek, mama Igorka.
– Już chwilę po operacji zauważyliśmy kolosalną różnicę w jego wyglądzie, paluszki z sinego nabrały jasnoróżowego odcienia, tak samo usteczka, oddech też miał spokojny...Trzy dni po operacji biegał już po oddziale i z dnia na dzień nabierał coraz więcej sił, a już dziewiątego dnia po zabiegu wróciliśmy z nim do domu – dodaje Piotr Dudek, tata chłopca.
Igor czuje się dobrze i swoją radością oraz energią życia zadziwia swoich rodziców.
– Nasz synek zachowuje się tak, jakby dostał nowe życie. Ma siłę szaleć, biegać, tańczyć, przy czym nie widać po nim w ogóle zmęczenia – cieszą się państwo Dudkowie.
Rodzice chłopca są wdzięczni za wszelką pomoc, modlitwę i wsparcie.
– Dziękujemy każdemu z osobna, kto przyczynił się do ratowania naszego małego serduszka. Każde, zarówno finansowe jak i modlitewne wsparcie, miało przeogromne znaczenie. Nie ustajemy w modlitwie. Comiesięczne Msze św. z modlitwą o uzdrowienie dają większą nadzieję na to, że serduszko Igorka będzie ciągle w takiej dobrej formie jak jest teraz. Już dziś jednak wiemy, że za kilkanaście lat trzeba będzie wymienić zastawkę płucną w sercu naszego synka, gdyż nie rośnie ona wraz z dzieckiem. Najważniejsze jest jednak to, że Igorek mam szansę na normalne, szczęśliwe życie. Prosimy również o dalszą modlitwę w intencji całej naszej rodziny – mówią Małgorzata i Piotr Dudkowie.