Weźmy sprawy w swoje ręce

Zakończenie peregrynacji w diecezji. – Gdy dzwony wybijają godzinę 15, zostawiam na chwilę wszystko, sięgam po różaniec i zaczynam odmawiać Koronkę do Bożego Miłosierdzia. Człowiek ma to już we krwi – uśmiecha się Czesława Szymkowiak.

Krzysztof Król

|

Zielonogórsko-Gorzowski 48/2015

dodane 26.11.2015 00:00
0

Jakie są owoce peregrynacji obrazu Jezusa Miłosiernego w naszej diecezji? Na pewno trudno ująć w statystyczne ramy intymne spotkanie człowieka z Chrystusem na modlitwie. Z pewnością to tysiące spowiedzi, przyjętych Komunii, zgiętych kolan, ale też wiele rodzinnych pojednań, wymodlonych nawróceń czy pierwszej w życiu modlitwy w zaciszu domowego ogniska. To najpiękniejsze zwyczajne cuda i łaski.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..