W ostatniej akcji charytatywnej sulechowanie zebrali ponad 9 tys. złotych. Chapeau bas!
Koło misyjne w sulechowskim Zespole Szkół nr 3 istnieje od 2012 roku. Prowadzi je katechetka Krystyna Zamolska.
Przyczynkiem do jego powstania stała się opowieść s. Cecylii Bachalskiej ze Zgromadzenia Sióstr Misjonarek Najświętszej Maryi Panny Królowej Afryki. – To uczniowie sami założyli koło. Po spotkaniu z siostrą przybiegli do mnie z pytaniem, czy nie zajęłabym się nimi. I tak się zaczęło. Zaczęliśmy od wykonywania ozdób na kiermasz – wspomina katechetka.
Wkrótce małych misjonarzy odwiedziła kolejna misjonarka, s. Anafrida Biro pochodząca z Tanzanii. To ona dała wyznaczyła im konkretny cel, a konkretnie pomoc dla sierocińca w Hedaru-Same w jej ojczyźnie.
Pikniki, loterie, kawiarenki, kiermasze, misteria, jasełka – można by wymieniać i wymieniąc ich kolejne akcje. Wszystko po to, aby pomóc swoim rówieśnikom z Afryki. – Do tej pory przekazaliśmy ponad 10 tys. Dzięki temu nasi podopieczni mogą chodzić do szkoły – wyjaśnia katechetka.
– Cały czas mamy kontakt. Piszemy do siebie listy i przesyłamy aktualne zdjęcia. Wiemy na bieżąco co dzieje się u nich, a oni co u nas – dodaje.
Teraz ta kwota prawie się podwoiła, ponieważ podczas Spotkania Kolędowego z Małym Księciem w Sulechowskim Domu Kultury zebrali dokładnie 9 tys. 450 zł.
Drugi rok w kole misyjnym jest Kinga Mleczkowska. – Bycie wolontariuszem sprawia mi satysfakcję, a przy tym mogę uszczęśliwić innych. Wierzę, że ta pomoc ma wielki sens – zauważa Kinga Mleczkowska.