– Wtedy ludziom nie było trudno dać coś dla Pana Boga. Rano w domu wstawaliśmy przed świtem, aby iść paść krowy. Ale wcześniej obowiązkowo był pacierz – opowiada o swoim rodzinnym domu pani Józefa.
Józefa Pierzchalska to na pewno jedna z najstarszych diecezjanek, jeśli nie najstarsza. W ubiegłym roku skończyła 104 lata. Po II wojnie światowej przez wiele lat mieszkała w Mirocinie Dolnym. Niedawno zamieszkała u córki Franciszki Kuźmy w Studzieńcu, który należy do parafii pw. Świętej Rodziny w Lubieszowie. – Pani Józefa ma cały czas różaniec w rękach – mówi tuż przed spotkaniem proboszcz ks. Sławomir Przychodny. Chwilę później okazuje się, że nie było w tym cienia przesady.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.