Jak w mediach przedstawia się dziś kobietę i mężczyznę? Jakim zagrożeniem jest ideologia gender? Na czym polega wartość człowieka? - m.in. na te pytania odpowiedzi szukali uczestnicy walentynkowej debaty.
Spotkanie pod hasłem „Być prawdziwym mężczyzną, prawdziwą kobietą”, 11 lutego na Uniwersytecie Zielonogórskim, zorganizowało Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży.
– To już nasza siódma debata. Chcemy się wspólnie zastanowić nad tym, jak być prawdziwym mężczyzną, prawdziwą kobietą, i co to właściwie oznacza, a także do czego Pan Bóg powołuje ludzi oraz jakie są przyczyny wykrzywiania obrazu obydwu płci – mówił Łukasz Brodzik z KSM.
W debacie uczestniczyli uczniowie i studenci, a także zaproszeni goście: ks. dr hab. Dariusz Śmierzchalski-Wachocz, historyk i wykładowca Wydziału Teologicznego na Uniwersytecie Szczecińskim, Agnieszka Domowicz, doradca rodzinny, oraz Piotr Barczak, radny Zielonej Góry.
– Byłam już na takiej debacie rok temu i bardzo mi się podobało. Tutaj można podyskutować np. na temat miłości oraz poznać różne opinie podejmowane podczas tego spotkania – zauważyła Dominika Witkowska.
– Bardzo mi się podoba to, że na tych spotkaniach są eksperci, osoby, które mają doświadczenie i mogą coś nowego powiedzieć na dany temat – dodała Patrycja Jagiełowicz.
Podczas debaty podjęto m.in. temat różnic pomiędzy kobietą a mężczyzną, zagrożeń płynących z ideologii gender oraz wartości i godności każdego człowieka.
– Gender ma swoje korzenie w marksizmie. W tej ideologii nie ma żadnych zasad, wszystko jest dozwolone. Gender opiera się na czterech etapach: demoralizacji, gdzie pojęcie grzechu nie istnieje, destabilizacji, kryzysie i normalizacji, polegającej na stworzeniu zupełnie nowego modelu społecznego, gdzie panuje swoboda, tzw. wolność, homoseksualność i inne dewiacje – tłumaczył ks. Dariusz Śmierzchalski-Wachocz.
– Każdy z nas od urodzenia wie, kim jest. Oczywiście, pewne wzorce kulturowe, sposób ubierania, mówienia do nas, pomaga nam ugruntować tożsamość. Płeć jednak jest wpisana w naszą naturę i najczęściej w 100 procentach jest z nią zgodna. Zaprzeczać różnicy płci i naszej komplementarności, bo uzupełniamy się jako kobieta i mężczyzna, nie tylko w małżeństwie, ale także w społeczeństwie, relacjach przyjacielskich, w pracy, to tak, jakby negować grawitację – dodała Agnieszka Domowicz.
Rozmowa zawsze jest potrzebna, ale żeby nie poprzestawać tylko na słowach, zachęcamy, by z okazji święta zakochanych wziąć udział w naszym walentynkowym konkursie. Szczegóły konkursu TUTAJ.