– Na postawę patriotyczną młodych ludzi mają wpływ Żołnierze Wyklęci – przekonuje biskup Lityński.
Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych to święto państwowe obchodzone 1 marca. Upamiętnia żołnierzy antykomunistycznego i niepodległościowego podziemia. Z roku na rok wzrasta liczba miejscowości, w których organizowane są obchody tego święta. W Zielonej Górze, już 28 lutego, uroczystościom towarzyszyły znaki Światowych Dni Młodzieży, które od 21 lutego do 5 marca peregrynują po diecezji. Uroczystości pod pomnikiem Żołnierzy Wyklętych poprzedziła Msza św. w intencji ojczyzny i żołnierzy wyklętych pod przewodnictwem bp. Tadeusza Lityńskiego w kościele pw. Matki Bożej Częstochowskiej.
– Nasza modlitwa, nasze marsze, apele pamięci, pomniki stawiane bohaterom są odkłamywaniem historii i spłacaniem długu wdzięczności. Ale dzień dzisiejszy jest także zaproszeniem i wezwaniem do podjęcia w życiu zadania realizacji misji wierności Bogu i dbania o dobro wspólne naszej ojczyzny, której skarbem są żołnierze wyklęci – mówił w homilii biskup. Pod pomnikiem losy niezłomnych przybliżył historyk Marek Budniak, który od kilku lat realizuje projekt badawczy „Lubuscy Żołnierze Wyklęci skazani na śmierć przez wojskowe sądy rejonowe”. – Odkrywam fakty i zdarzenia związane z ludźmi, których komuniści skazali na zapomnienie i wyklęli. Jednym z najważniejszych ogniw tego procederu były właśnie wojskowe sądy rejonowe. W latach swojego istnienia, tj. między 1946 a 1955 r., wydały w całej Polsce ok. 80 tys. wyroków, a na ziemi lubuskiej było ich prawie 600. Sądy wojskowe orzekły prawie 6 tys. kar śmierci, a na naszym terenie – ok. 60. Połowę z nich wykonano – wyjaśniał historyk.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się