Co robisz w Poniedziałek Wielkanocny? A może Bieg do Pustego Grobu w Nowej Soli!
Z kapucynem o. Grzegorzem Marszałkowskim rozmawia Krzysztof Król
Krzysztof Król: Już po raz czwarty, 28 marca, w Nowej Soli odbędzie się Bieg do Pustego Grobu. Bieganie zamiast siedzenia przy stole?
Chcemy pobiec śladami św. Piotra i św. Jana. Oni biegli z Wieczernika pewnie ok. 3 km do grobu z ciekawości i niepewności. My pobiegniemy 10 km by osobiście upewnić się, że grób Jezusa jest pusty. Na trasie biegu kościoły naszego miasta: św. Antoniego, św. Barbary, św. Józefa, Wniebowzięcia NMP, św. Michała oraz cmentarz przy ul. Wandy. Chcemy doświadczyć czegoś głębszego, chcemy odnaleźć odpowiedzi na nurtujące nas pytania, chcemy się upewnić, że rzeczywiście Jezus Zmartwychwstał i żyje pośród nas!
A jak to się wszystko zaczęło?
Rok wcześniej biegałem po lesie i w czasie biegu przyszedł taki pomysł - w czasie biegu przychodzą dobre pomysły na kazanie i nie tylko - żeby zorganizować bieg właśnie w Poniedziałek Wielkanocny. Dlaczego akurat wtedy? Przecież wiele osób i tak biega, a z każdym rokiem przybywa biegaczy. A przecież jak ktoś biega to i tak pójdzie na trening. Może nie w Niedzielę Wielkanocną, ale w Poniedziałek to już na pewno. Więc zamiast samemu biegać po lesie, może lepiej wziąć udział w takim biegu w dobrym towarzystwie. Biegają ludzie w bardzo różnym wieku, nie tylko młodzi. Najstarsza kategoria mężczyzn to M60+, a kobiet M50+. Najwięcej biega osób 30 i 40. letnich. Nawet więcej niż 20. latków. W pierwszym biegu wystartowało ponad 300 osób, a z każdym rokiem przybywa biegaczy. Dwa lata temu było ich blisko 600, a rok temu prawie 700.
Bieg ma atest i jest zaliczany do Lubuskiej Ligi Biegowej, ale nie tylko bieganie jest tu ważne...
Dokładnie. O ewangelicznym charakterze tego biegu przypominamy na każdym kroku. Począwszy od koszulek z wizerunkiem Pana Jezusa. Oczywiście na plakacie jest twarz Chrystusa i postacie apostołów biegnących do pustego grobu. W tym roku na medalach będzie postać Jezusa Miłosiernego. Przed samym startem czytana jest ewangelia, potem słowo księdza biskupa i pokropienie biegaczy. Oczywiście ksiądz biskup daje też znak do startu wystrzałem z pistoletu startowego. Na koniec jest wręczenie medali i nagród w kościele, a potem Msza św. dla uczestników. Naprawdę jest dużo tych elementów ewangelizacyjnych. Poza tym wolontariusze pomagający przy biegu to osoby ze wspólnot parafialnych, a także sam oraz inni bracia chodzą w habicie miedzy uczestnikami biegu. To też jest taki znak i ludzie z chęcią chcą rozmawiać z zakonnikiem. Warto dodać, że oprócz kategorii wiekowych jest też kategoria „osoba duchowna” w której w ubiegłym roku zwyciężył ks. Michał Dekiert. Warto wystartować też w kategorii „rodzinnej”. Aby pobiec wystarczą trzy osoby, których czasy są sumowane na koniec.
A jakie są informacje zwrotne po biegu?
Ludzie komentują. Po biegu patrzę na komentarze na portalach sportowych i są pozytywne. Szczególnie utkwiła mi w głowie jedna opinia człowieka, który przyjechał, aż spod Warszawy. Napisał w tym komentarzu, że bieg był super. Pisał, że cieszył się bo przybił grabę z biskupem, a jakiś śmieszny zakonnik oblał go wodą. A to śp. Jasiu Sochocki chodził ze składką, w jednej ręce miał koszyk, a w drugiej jajko z wodą i wszystkich oblewał jak przystało na lany poniedziałek (śmiech).
Bieg odbywa się pod hasłem: „Dla wierzących i wątpiących”. Co się pod nim kryje?
Po prostu ci, którzy wierzą, biegną, aby swoją wiarę jeszcze bardziej umocnić. Natomiast osoby które nie wierzą biegną z myślą o tym, że może otrzymają łaskę wiary. Całe życie przecież jest takim biegiem do mety na której ostatecznie spotkamy się z Jezusem Zmartwychwstałym.
Więcej o biegu dowiesz się TUTAJ
Zaproszenie na Bieg do Pustego Grobu
Krzysztof Król