Uczestniczą w spotkaniach modlitewnych, planują wyjazd do Krakowa, uczą się jak być wolontariuszami we własnym mieście - m.in. w taki sposób do Światowych Dni Młodzieży przygotowują się zielonogórscy młodzi.
- W ramach przygotowań do ŚDM mieliśmy m.in. czuwanie modlitewne i odwiedziliśmy podopiecznych Domu Opieki Społecznej. Organizowaliśmy też różne akcje, m.in. sprzedaż ciast, by pomóc osobom, które są w trudniejszej sytuacji, by mogły pojechać do Krakowa - mówi ks. Marcin Bobowicz.
Młodzież nie może się już doczekać wakacyjnego spotkania z rówieśnikami z innych krajów.
- Jadę do Krakowa, bo to dla mnie sposób przeżywania mojej wiary i łączenia się z ludźmi różnych narodów, ale o podobnym systemie wartości. Aby się dobrze przygotować, uczestniczę w spotkaniach przed ŚDM, które odbywają się w różnych zielonogórskich parafiach. Będę również wolontariuszką podczas obchodów diecezjalnych spotkania młodych i moje zadanie będzie polegało na oprowadzaniu pielgrzymów po mieście - mówi Magda Przybyła.
- Oprócz modlitwy i rozważań biblijnych, które prowadzimy w grupie osób zaangażowanych w ŚDM, trzeba przygotować się też na ciężkie warunki, bo w Krakowie będzie bardzo dużo ludzi. Musimy ograniczyć bagaż i zabrać tylko najpotrzebniejsze rzeczy. Należy być przygotowanym na deszcz, ale i upał, dlatego warto zabrać ze sobą folię termiczną. Trzeba być zaopatrzonym również w mapę Krakowa lub pobrane wcześniej aplikacje z mapą miasta - dodaje Magda.
Młodzi z Zielonej Góry tworzą również wielonarodowy słownik z potrzebnymi podczas ŚDM zwrotami i słownictwem.
- Nawiązujemy kontakt z tłumaczami różnych języków i tworzymy słownik, w którym będzie można znaleźć słowa związane m.in. Kościołem, Biblią i liturgią. Kompendium znajduje się na stworzonej przez nas stronie internetowej, gdzie istnieje podział m.in. na języki, kategorie i poziomy. Potrzebne słownictwo można sobie pobrać lub wydrukować - wyjaśnia Jakub Dranczewski.
- Będę wolontariuszem podczas diecezjalnego spotkania młodych, pojadę też do Krakowa. Przygotowanie do ŚDM, to jest dla mnie tworzenie wspólnoty i stopniowy wzrost mojej wiary. Zaangażowałem się również w tworzenie słownika, który wymaga wielu godzin pracy, ale czuję, że robię coś pożytecznego dla innych. Pracy jest jeszcze wiele, a ŚDM coraz bliżej, ale mam nadzieję, że zdążymy - dodaje Hubert Beryś.