Dla niektórych Światowe Dni Młodzieży już się zaczęły. 10 lipca z Nowej Soli wyruszyła pielgrzymka do Krakowa. Pielgrzymi dostaną się tam nie autokarem, nie pociągiem, nie rowerem, ale pieszo. Tak, tak na pieszo! I to 500 km!
Od pewnego czasu pielgrzymom wybierającym się do Krakowa, często zadaję pytanie: „Dlaczego chcesz wziąć udział w ŚDM?”. Pośród wielu ciekawych odpowiedzi, jedna zwróciła moją szczególną uwagę. Tak o swoich powodach uczestnictwa w ŚDM mówi Marta z Nowej Soli, która zdecydowała się wybrać piesze pielgrzymowanie: „Idę na Światowe Dni Młodzieży, aby doświadczyć wspólnoty młodego Kościoła, a przede wszystkim po to, by spotkać papieża Franciszka. Trafiłam kiedyś na jego słowa: >>Musisz opuścić samego siebie i zacząć iść<<. Zrozumiałam je dosłownie i do dziś tkwią głęboko w moim sercu. Pielgrzymowanie, moje wyjście, staje się jakby >>przestrzenią<<, w której opuszczam siebie i zaczynam słuchać tego, co mówi Pan Bóg. Cieszę się, że dotrę na spotkanie z Franciszkiem, właśnie idąc”.
Młodzież na czele z elżbietanką s. Assumptą pokona łącznie 500 km. Wszystko po to, aby dobrze przygotować się do ŚDM. Pewnie ktoś powie, że są wyrzutem dla wielu osób, które nie wybierają się do Krakowa. Ale nie o zawstydzanie przecież tutaj chodzi! Bardziej chodzi o naśladowanie. Wciąż można zdecydować się na wyjazd. Do 22 lipca jest otwarty moduł „last minute”, który jest przeznaczony dla pojedynczych osób, rodzin, grupy przyjaciół, albo grup do 150 osób, które nie zarejestrowały się w standardowym systemie rejestracyjnym. Może więc warto zmienić wcześniejsze plany?