Młodzi Senegalczycy musieli pokonać ponad 5 tys. kilometrów. 24 godziny lotu z Dakaru do Madrytu, potem przelot do Berlina. Na lotnisku czekali już na nich 20 lipca gospodarze z Jaczowa.
Jestem niezwykle szczęśliwa, że mogę być w Polsce. Rodzina, u której mieszkam, przyjęła mnie wyjątkowo życzliwie. Po podróży byłam zmęczona, ale znużenie błyskawicznie minęło, kiedy zostałam powitana przez gospodarzy. Przyjechaliśmy z Senegalu, witano nas bardzo uroczyście, w tradycyjnych ludowych strojach.
Dostępne jest 22% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.