Wśród kropel delikatnego deszczu uczestnicy ŚDM wypatrywali na Błoniach Franciszka, który przybył papieskim tramwajem i w papamobile przejechał wśród wiwatujących pielgrzymów.
Ok. 600 tys. ludzi przybyło 28 lipca na miejsce spotkania z papieżem. Radość młodych była ogromna, kiedy Franciszek przejechał obok nich w papieskim samochodzie. Każdy chciał pozdrowić Franciszka, być jak najbliżej.
– To niesamowite uczucie być tutaj, spotkać ludzi prawie ze wszystkich krajów świata, widzieć, jacy oni są piękni i, że nas wszystkich łączy wiara w jednego Boga. To jest niesamowite! Na następne Światowe Dni Młodzieży na pewno pojadę, gdziekolwiek będą. Jest tylu ludzi, cały świat, nie znamy się, a mimo to zachowujemy się, jakbyśmy byli jedną rodziną. Mijając się uśmiechamy się do siebie, machamy – powiedziała Małgorzata Graczyk, która przyjechała z grupą, z Zielonej Góry.
Po papieskiej katechezie, młodzież jeszcze długo śpiewała i tańczyła, zanim ruszyła w stronę krakowskiego rynku i dworca PKP. Pociągi były wypełnione do granic możliwości, ale w drodze powrotnej na nocleg, nie ustawały śpiewy, rozmowy.
– Chciałabym powiedzieć jedno, nie czuję, że niebo jest obok nas. My już jesteśmy w niebie! Panuje tutaj niewiarygodna radość, która rodzi się z miłości do Jezusa. To właśnie miłość do Jezusa łączy nas wszystkich. Radość płynąca od Ducha Świętego sprawia, że jesteśmy młodzi, żywi i budujemy Kościół – mówiła Maria Krzywak ze Zbąszynka.