Maryja nas ocaliła

– Mama i tata nauczyli mnie mówić pacierz oraz szanować drugiego człowieka. To największy skarb, jaki dostałam od rodziców. Wiara jest dla mnie najważniejsza – podkreśla Stanisława Holota z Gościmia, która należy do parafii pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Trzebiczu.

Po II wojnie światowej pani Stanisława nigdy już nie była w swojej rodzinnej miejscowości. Mowa o Tuligłowach położonych na wschód od Lwowa k. Komarna. Mimo upływu lat w głowie pozostały jej wszystkie obrazy z lat dziecięcych i młodzieńczych. – Niedaleko nas były okopy wojsk króla Jana III Sobieskiego. Nawet zagraniczni redaktorzy przyjeżdżali je zobaczyć. Kilometr za tymi okopami było miasteczko Komarno, a za nim płynęła rzeka Wereszyca, która wpadała do Dniestru. Pod Komarnem Jan Sobieski 10 października 1672 r. pokonał Tatarów. Na pamiątkę tego zwycięstwa postawiono tam kamienny obelisk z napisem: „Mors mea, vita tua” („Śmierć moja, życie twoje”). Byłam tam, oczywiście. To było 9 km od nas – opowiada pani Stanisława.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..