Na zielonogórskim cmentarzu stoi wielki, 15-metrowy krzyż. Prawdopodobnie to jeden z największych krucyfiksów na cmentarzu w Polsce, jeśli nie największy. Co roku 1 listopada ludzie zostawiają pod nim setki zniczy.
Z inicjatywą postawienia krzyża na zielonogórskim cmentarzu wyszedł senator pierwszej kadencji Walerian Piotrowski. – Nie wiem, który to był rok, ale w pewnym momencie na cmentarzu pojawił się nieduży krzyż, zespawany z rury stalowej o średnicy 10 cm lub trochę mniejszej. Przy tym krucyfiksie w dniu Wszystkich Świętych zaczęto ustawiać coraz więcej zniczy – wspomina pan Walerian. – Było to oczywiście związane z tym, że ludzie, którzy tu pracowali i żyli, mieli swoje groby albo w Polsce dzisiejszej, albo na Kresach Wschodnich, albo w ogóle nie mieli miejsc spoczynku. Chodząc tam z moją żoną, żałowaliśmy, że nie ma tu wydzielonego miejsca, gdzie mógłby stać duży krzyż z przestrzenią dookoła. W czerwcu 1989 roku zostałem senatorem i wtedy myśl o krzyżu na cmentarzu znowu wróciła – dodaje.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.