– Chrześcijanin powinien przybliżać innym niebo, zapowiadać królestwo Boże swoim codziennym postępowaniem – mówił bp Tadeusz Lityński.
Na tydzień przed centralnymi wydarzeniami w Rzymie zakończył się Nadzwyczajny RokMiłosierdzia w lokalnych Kościołach na całym świecie. Tak było także 13 listopada w gorzowskiej katedrze. – Jest bardzo wiele podwodów do wdzięczności Panu Bogu za ten niezwykły czas łaski ofiarowany nam przez papieża Franciszka, który zachęca, abyśmy kontynuowali dzieła miłosierdzia. Bo przecież zamykając symbolicznie Bramy Miłosierdzia, nie zamykamy granic Bożego miłosierdzia, które płynie dalej i nigdy się nie wyczerpie, jak napisał papież w bulli „Misericordiae vultus” – mówi ks. Zbigniew Kobus, proboszcz katedry. Wiele osób przeszło przez Bramę Miłosierdzia nie tylko raz. – W tym roku bardzo pogłębiłam swoją wiarę i zaufanie w miłosierdzie Boże. Katedra to moja parafia i każdego dnia oddawałam się w miłosierne ramiona Boga i korzystałam z tych łask. Odkrywanie Bożego miłosierdzia daje radość serca – zapewnia Eryka Madejek. Rok Miłosierdzia owocnie przeżyła też młodzież. – To była dobra okazja do przypomnienia sobie uczynków miłosierdzia co do duszy i ciała. Ten czas mi jeszcze bardziej uświadomił, że nie liczę się tylko ja, ale muszę widzieć Chrystusa w drugim człowieku – wyjaśnia Marcin Dybza.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.