Na lotnisku w Przylepie rozbiła się cywilna awionetka. W wyniku wypadku pilot samolotu zginął na miejscu.
Osoba zasiadająca za sterami samolotu, pilot z Przylepu, prowadził firmę oferującą usługi taksówki powietrznej. - Leciał do Eisenhüttenstadt w Niemczech, gdzie miał w hangarze zostawić samolot na zimę - mówił prokurator Zbigniew Fąfera, rzecznik zielonogórskiej Prokuratury Okręgowej.
Do wypadku, o którym straż pożarną i policję poinformował świadek zdarzenia, doszło 24 listopada około południa.
- Ok. godz. 12.10 oficer dyżurny Komendy Miejskiej Policji w Zielonej Górze otrzymał zgłoszenie od świadka, który, będąc na lotnisku, widział, jak samolot sportowy spadł na ziemię tuż po starcie. Na chwilę obecną wiemy, że pilot poniósł śmierć na miejscu i pilotował samolot sam - powiedziała Małgorzata Stanisławska, rzecznik KMP w Zielonej Górze.
Według relacji świadka, samolot wzniósł się w powietrze i po chwili uderzył w płytę lotniska. Dziób samolotu uległ zniszczeniu, silniki oderwały się od skrzydeł. Na miejscu pracują prokuratorzy i eksperci Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych. Dopiero dokładne dochodzenie wskaże przyczynę wypadku.