– Widziałem te wszystkie dary i jestem w szoku. Spodziewałem się, że może być wiele, ale nie aż tyle! – mówił oblat brat Sebastian Jankowski, uśmiechając się od ucha do ucha.
Chodzi o pomoc w ramach akcji Torba Charytatywna Caritas, która w tym roku odbyła się po raz drugi. – W tamtym roku było 200 toreb, a w tym 1000. Odzew jest niesamowity – cieszy się ks. Stanisław Podfigórny, dyrektor diecezjalnej Caritas. – Chęć pomocy, podzielenia się sobą – tak należy przyjąć i rozumieć odpowiedź naszych diecezjan w postaci wypełnionych toreb. W tym roku stały się one naszym konkretnym darem serca dla Polaków i Ukraińców cierpiących w wyniku wojny. Władze naszych miast i wsi, świeccy i duchowni, instytucje i firmy, gospodarstwa domowe, wierzący i niewierzący… To po prostu ludzie dobrej woli, ludzie o wrażliwym sercu, o twarzy dobrego Samarytanina. Wszystkim bardzo dziękujemy – dodaje. A jest za co dziękować. – W torbach jest wszystko, co przyda się na święta i do codziennego życia. Są produkty żywnościowe, środki czystości, pieluchy, bandaże, ubrania, bielizna, czapki, buty czy maskotki dla dzieci. Bus już pojechał na Ukrainę, ale będzie musiał jechać jeszcze raz, bo jest aż tyle darów – tłumaczy Leszek Masklak, koordynator akcji.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.