Dwie lubuskie uczelnie chcą połączyć swoje siły. Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa w Sulechowie ma stać się oddziałem zamiejscowym Uniwersytetu Zielonogórskiego.
Najistotniejszy powód fuzji to pieniądze. W przypadku połączenia się dwóch uczelni Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego w pierwszym roku fuzji daje o 3 proc. większą dotację.
Do tego przez kolejnych pięć lat państwowe dofinansowanie nie może spaść poniżej poziomu tej z pierwszego roku.
- Szacujemy, że bez połączenia tracilibyśmy 2-2,5 proc. rocznie. W ciągu pięciu lat uzbierałoby się tego około 10-15 proc., czyli jakieś 16-17 mln zł. Jeśli do tego dodać te 3 procent, które dostajemy przy połączeniu to stracilibyśmy ok. 20 mln zł. To bardzo duże pieniądze - mówił na konferencji prof. Tadeusz Kuczyński, rektor UZ.
Dzięki fuzji uczelni ma się również podnieść jakość kształcenia w całym regionie.
- Łączymy się po to, żeby uzyskać ten efekt synergii, który ma się przełożyć na zarówno prace naukowo-badawcze, jak i dydaktykę. Nowa ustawa będzie wymuszała na nas poprawę jakości naukowej to w tej chwili nazywa się doskonałością naukową i również dydaktycznej, i również innowacyjnej. To są takie trzy obszary, którymi musimy się wspólnie zajmować - wyjaśnia prof. Kuczyński.
PWSZ ma bardzo dobrą bazę badawczą, ale brakuje jej studentów. Studiuje tu dziś zaledwie 400 żaków. - W tej chwili sale dydaktyczne świecą pustkami. Niektóre są stale zamknięte, bo w ciągu semestru nie odbywają się tam ani jedne zajęcia. To trzeba zagospodarować. To dobro społeczne, które się marnuje - wyjaśniał prof. Marian Miłek, rektor PWSZ w Sulechowie.
Rektorzy uczelni liczą, że wszystko zostanie dopięte do 1 września tego roku. Pozytywne opinie o połączeniu wydały dziś senaty obu uczelni. - Gdy projekt połączenia będzie dopracowany zostanie przedstawiony senatom naszych uczelni i wtedy dopiero senaty będą musiały podjąć odpowiednia uchwały, które będą stanowiły załącznik do wniosku obu rektorów o dalsze procedowanie już przez pana ministra - mówił prof. Miłek.