Zrywający się do lotu orzeł - zielonogórski pomnik to wyraz hołdu dla bohaterów antykomunistycznego podziemia. Przy nim co roku odbywają się uroczystości z okazji Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych.
Nie inaczej było w tym roku. 26 lutego uroczystości rozpoczęły się od Mszy św. w kościele pw. Matki Bożej Częstochowskiej. Później kompania honorowa, poczty sztandarowe, przedstawiciele władz i mieszkańcy przemaszerowali pod pomnik na Placu mjr Adama Lazarowicza. Pod pomnikiem był hymn państwowy, apel pamięci, salwa honorowa, a także przedstawienie w wykonaniu uczniów Zespołu Szkół Ekologicznych im. Unii Europejskiej w Zielonej Górze.
Niegdyś katowani w więzieniach u skazani na zapomnienie, dziś żołnierze wyklęci to bohaterowie powojennego podziemia komunistycznego. – To byli ludzie młodzi, nieraz bardzo młodzi i oni nas uczą patriotyzmu – mówił bp Paweł Socha, który przewodniczył Mszy św. i poprowadził modlitwę w intencji żołnierzy wyklętych przy pomniku.
Losami żołnierzy wyklętych z naszego regionu zajmuje się zielonogórski historyk Marek Budniak, który dokładnie wertuje akta dostępne w Instytucie Pamięci Narodowej. – W naszym regionie od 1945 do 1955 roku na karę śmierci skazano 56 osób, z czego 30 wyroków zostało wykonanych – podkreśla Marek Budniak z Zielonej Góry.
Przypomnijmy, że zielonogórski pomnik odsłonięto trzy lata temu. Widnieje na nim napis: „W hołdzie Żołnierzom Wyklętym - bohaterom antykomunistycznego podziemia po 1945 roku, którzy w obronie niepodległego Państwa Polskiego przeciwstawili się sowieckiej agresji i narzuconemu siłą reżimowi komunistycznemu”.