– Wojna była straszna. Niech Pan Bóg broni! – przestrzega Maria Sylwestrzak, której wiele obrazów wojennych pozostało w pamięci.
Pani Maria, która pochodzi z Draganówki k. Tarnopola, kontynuuje: – Mój dziadek nie umiał czytać ani pisać, ale znał wszystkie pieśni i modlitwy kościelne. Ja wszystkiego od niego się nauczyłam. Kiedyś wiara to było coś codziennego. Warto powiedzieć, że z naszej wioski było wiele powołań do kapłaństwa i zakonu. A w jednej z rodzin, wśród rodzeństwa, było czterech księży, cztery siostry zakonne i jeden policjant.
Dostępne jest 8% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.