Budynkowi nie grozi zawalenie, ale na razie nie można w nim odprawiać Mszy św. Dziś w Lubuskim Urzędzie Wojewódzkim odbyło się spotkanie o przyszłości gorzowskiej katedry.
Wzięli w nim udział m.in. biskup zielonogórsko-gorzowski, wojewoda lubuski, prezydent Gorzowa Wlkp., przedstawiciel kurii biskupiej, proboszcz parafii pw. Wniebowzięcia NMP oraz przedstawiciele straży pożarnej, policji, prokuratury okręgowej, wojewódzkiego konserwatora zabytków oraz wojewódzkiego inspektoratu nadzoru budowlanego.
Na razie katedra będzie zamknięta. - Ustaliliśmy, że nie ma w tej chwili możliwości, aby katedra została przywrócona do stanu używalności - podkreślił na konferencji prasowej Władysław Dajczak, wojewoda lubuski.
- W najbliższych dniach eksperci będą oceniać stan techniczny i to wszystko, co wiąże się z konstrukcją budynku i zabezpieczeniem tego miejsca, które jest niezmiernie ważne - dodał.
Akcja ratownicza została zakończona, a teraz czas na wyjaśnienie przyczyn pożaru, a potem na dalsze prace zabezpieczające.
- Dopiero po zabezpieczeniu latarni i ubytków w dachu będziemy mogli zmniejszyć strefę bezpieczeństwa wokół katedry, tak żeby przywrócić ruch na ul. Sikorskiego i ul. Chrobrego - wyjaśniał prezydent Jacek Wójcicki.
Spotkanie w sprawie gorzowskiej katedry w Lubuskim Urzędzie Wojewódzkim Krzysztof Król /Foto Gość Oględzin katedry dokonał już inspektor nadzoru budowlanego. - To jest wszystko do odbudowania. Obiekt nie stwarza zagrożenia takiego, żebyśmy musieli go natychmiast rozbierać, ale nie można go użytkować - podkreślił Adam Migdalczyk, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego.
W spotkaniu wziął udział biskup zielonogórsko-gorzowski. - Chciałbym podziękować służbom ratunkowym i wszystkim ludziom dobrej woli za bardzo ofiarną pracę. Szczególnie strażakom, policji, straży miejskiej i wszystkim, którzy włączyli się w ratowanie katedry - powiedział na początku bp Tadeusz Lityński.
Władze kościelne troszczą się także o wiernych parafii katedralnej, którzy obecnie uczestniczą w nabożeństwach w kościele ojców kapucynów.
- Natomiast w niedzielę, dzięki życzliwości miasta, chcemy, aby była odprawiana chociażby jedna Msza św. na placu katedralnym. O taką możliwość było zapytanie od wiernych. Ale w perspektywie przyszłościowej szukamy też rozwiązań zastępczych, żeby parafianie i mieszkańcy Gorzowa mieli możliwość udziału w nabożeństwach - mówił biskup.
Straty związane z pożarem będą mogły być oszacowane dopiero po działaniach śledczych i ekspertyzach.
Przeczytaj także: