W Zielonogórsko-Gorzowskim Wyższym Seminarium Duchownym w Gościkowie-Paradyżu odbył się 11 listopada odpust ku czci św. Marcina.
Uroczystości odpustowe były połączone z Dniem Otwartej Bramy w paradyskiej uczelni. Na Mszę św. licznie przybyli wierni z parafii w Jordanowie oraz goście, wśród nich Przyjaciele Paradyża.
- Tradycja przekazuje nam najbardziej znany obraz, na którym św. Marcin jako żołnierz spotyka u bram miasta żebraka. Odcina mieczem połowę swojego płaszcza, by okryć biednego, potrzebującego człowieka. Inni mówią, że miało to miejsce wtedy, kiedy był już biskupem. To nieważne, czy jako żołnierz, czy jako dojrzały świadek i uczeń Chrystusa. Św. Marcin uczy nas jednego - zauważania drugiego człowieka. „Bo byłem głodny, spragniony, nagi, wyście to wszystko uczynili, ze względu na moje imię”. Nieważne, kiedy to uczynił, ale historia pokazuje, że ten człowiek, który zobaczył to, co zobaczył, postanowił zaszyć się w pustelni niedaleko Tours, aby w ciszy prosić Boga za światem - powiedział w kazaniu ks. Bogusław Grzebień.
Kaznodzieja podkreślił siłę świadectwa skromnego pustelnika, która przyciągała wielu ludzi pragnących słuchać słów św. Marcina. Do tego stopnia go docenili, że wybrali biskupem, wbrew jego woli. Bp Marcin często przechadzał się ulicami miasta i dostrzegał wszystkich potrzebujących i dlatego był powszechnie szanowany. Do podobnej postawy, na wzór patrona seminaryjnej wspólnoty, kaznodzieja zaprosił wszystkich uczestników liturgii.
Do ostatniej chwili ważyły się losy odpustowej procesji wokół cysterskiego klasztoru, ale pogoda dopisała, a nawet pojawiło się słońce. Tradycyjnie nie zabrakło wspólnego posiłku wszystkich uczestników. Klerycki zespół teatralny zaprosił również na kolejną premierę wystawioną na „Scenie nad Pralnią”.