Zakończyły się największe w tym roku ćwiczenia wojskowe. Dziś na poligonie w Świętoszowie obserwował je minister obrony narodowej Antoni Macierewicz.
Ostatni akord ćwiczenia BORSUK-17 obserwował minister obrony narodowej Antoni Macierewicz. - Ćwiczenia Borsuk 2027 mają niezwykle istotną rolę z punktu widzenia całości sytuacji w Polsce, naszych ugrupowań i wojsk. Dlatego, że tutaj ćwiczony jest kontratak, który byłby podejmowany w sytuacji zagrożenia i zajęcia części naszego terytorium przez wroga - podkreślił minister.
Ponadto Minister Macierewicz podkreślił, że z tego punktu widzenia działanie wszystkich podsystemów, które można było obejrzeć w trakcie ćwiczeń, odgrywa nie zwykle istotną rolę. - Macie państwo możliwość zobaczyć po raz pierwszy w praktycznym funkcjonowaniu bojowym armatohaubicę Krab oraz moździerz samobieżny Rak, o którym wiele słyszeliście, bo rzeczywiście są to jedne z najlepszych systemów bojowych - mówił szef MON.
Na poligonie w Wędrzynie, Żaganiu i Świętoszowie ćwiczyło ponad 3 tysiące żołnierzy. Krzysztof Król /Foto Gość Od 20 listopada na poligonach w Wędrzynie, Żaganiu i Świętoszowie w ramach ćwiczenia BORSUK-17 szkoliło się ponad 3000 żołnierzy, w tym żołnierze z 2 Pancernej Brygadowej Grupy Bojowej (ABCT) stacjonującej w Żaganiu. Podczas ćwiczenia zaangażowanych było blisko 600 jednostek sprzętu wojskowego, m.in. kołowy transporter opancerzony Rosomak, wyrzutnia rakietowa Langusta, czołgi Leopard 2A5 oraz amerykańskie Abrams-y.
Jednak zanim doszło do wykonywania zadań ogniowych żołnierze musieli zmagać się różnymi zaplanowanymi wcześniej epizodami taktycznymi. - Tegoroczna edycja ćwiczenia Borsuk odbywała się na trzech poligonach W Wędrzynie, Żaganiu i Świętoszowie, a samo ćwiczenie podzielone było na trzy główne etapy. 20 listopada w ramach części przygotowawczej ćwiczenia pododdziały zajęły wyznaczone rejony. Dzień później rozpoczęła się część wstępna. Przeprowadzone zostały m.in. instruktarze związane z zachowaniem bezpieczeństwa i ostatnie sprawdzenia sprzętu oraz uzbrojenia. Od 22 do 29 listopada trwa główna część ćwiczenia. Jego dwa ostatnie dni tj. 28 i 29 listopada przeznaczone były na zajęcia ogniowe. Niezwykłą trudnością było zorganizowanie i realizacja przemieszczenia ćwiczących pododdziałów z Wędrzyna do Żagania i Świętoszowa - tłumaczył gen. bryg Stanisław Czosnek, dowódca 11 Lubuskiej Dywizji Kawalerii Pancernej.
Ćwiczenie zakończyła defilada na sprzęcie, która stała się swoista tradycją Czarnej Dywizji, gdyż niemal każde większe ćwiczenie w kończy się w ten sposób.
Przyjmujący defiladę gen. bryg. Stanisław Czosnek, dowódca "Czarnej Dywizji" nie ukrywał zadowolenia z tego, co zaprezentowali ćwiczący żołnierze.
- Trwający dziesięć dni sprawdzian 17 brygady oraz innych podległych mi jednostek udowodnił, że ich żołnierze są bardzo dobrze wyszkoleni i potrafią sprawnie współdziałać w ekstremalnych bojowych sytuacjach. Chodzi nie tylko o współdziałanie we własnych zespołach, ale także z sojusznikami z innych armii NATO oraz specjalistami z jednostek, których zadaniem było udzielenie im wsparcia - ocenił gen. bryg. Stanisław Czosnek.